Obserwatorzy

niedziela, 3 czerwca 2012

Do Krosna!!!!!

Do Krosna mam wielki sentyment i bardzo do tej mieściny tęsknię. Przyjeżdżałam tu ze swoimi dziecmi do rodziców w każde wakacje.Obok domu był piękny ,ogromny ogród,babcia Raisa pielęgnowała tam warzywa,były drzewa owocowe ,kwiaty,ogródki sąsiadów: Halinki Kriczi,Musików,potem Kaczorów.Było bezpiecznie i spokojnie.
Potem odeszli dziadkowie,ogrody zamieniono  w prywatne posesje z domkami -potworkami.Dobrze,że dziadkowie tego nie dozyli.
Przed domem rosła chyba jabłoń,widoczne okno  to okno z dużego pokoju dziadków,gdzie zazwyczaj mieszkałam w czasie pobytu w Krośnie
DOM  PRZY  ul.MICKIEWICZA

PODWÓRKO
Kiedy zaczęłam przyjeżdżać do Krosna z Zuzią bylo to juz zupełnie inne miejsce.Ale sentyment pozostał.
Z Węsior wyruszyliśmy więc do Krosna i była po temu najwyższa pora bo Z.i M.niestety nie umiały sie zaprzyjażnić  i skakały sobie do oczu nieustannie.W Węsiorach staraliśmy się studzic te zapędy przez organizowanie róznych zajęć: gier,nocnych wypraw na raki,spacerów.Ale rozejm bywał chwilowy i trzeba było wracać,żeby M.odstawić do rodziców.
ZUZIA NAD ODRĄ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz