Obserwatorzy

wtorek, 26 marca 2013

Robota nie zając....

Spieszę się pochwalić  umytym oknem kuchennym,artystycznie upstrzonym przez gołębie. I na tym koniec roboty i pochwał. Wygląda tez na to,że jedynym daniem na moim wielkanocnym stole będą jaja marynowane  zrobione w porywie(krótkim) aktywności kuchennej.Chociaż nie-będą jeszcze jaja faszerowane w skorupkach,bo uwielbia je Zuzia. W końcu czy co roku trzeba obżerać się nieprzytomnie w ramach  świątecznego obowiązku?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz