Obserwatorzy

niedziela, 26 maja 2013

Dzisiejszy dzień

....jest kompilacją radości,smutku,zadumy. Dzień pod znakiem pamięci i życzeń od dzieci.Dobra wiadomość,że dwoje z czworga osieroconych kociąt znalazło opiekunów i może uda się utrzymać je przy życiu.Dwa pozostałe  niestety nie żyją.
Feluś,blizniaczo podobny brat  Loli. Garnie się do ludzi, uwielbia być miziany,bez lęku wchodzi do mieszkania i bez pardonu układa się na najlepszej kanapie. Gdyby Lola taka była może nie stałoby się nieszczęście.
Dziś mija sześć lat odkąd moja Misiunia biega po łąkach w psim niebie.
O Misiuni można by opowiadać długo. Żyłyśmy razem 16 lat i niejedno wspólnie przeżyłyśmy.Misia to był przyjaciel spolegliwy.Wśród ludzi  o takiego trudno.
A dni 24-26 maja to wielkie wydarzenie w Suwałkch: otwarcie Suwalskiego Ośrodka Kultury.
Towarzyszyło temu szereg imprez,ja wybrałam koncert T.Stańko
Rzadko bardzo i raczej przypadkowo słucham jazzu. Zdecydowałam się na ten koncert bo Stańko to legenda  i już chyba "ostatni,co tak poloneza wodzi.".
Koncert rozpoczęła suwalska orkiestra kameralna,zgrabnie i gładko ale bez  iskry.
A potem na scenę wszedł Mistrz z orkiestrą Aukso.Dyrygent Aukso,Marek Moś dyryguje odziany w czarną katanę , z czarną chustą zamotaną na głowie,z daleka wygląda jak pirat.
Ale dyryguje wspaniale,orkiestra jest świetna. Mistrz lekko przygarbiony,w kaszkiecie na głowie ,skromny, a może trochę znudzony ,dmuchnął w tę swoją trąbkę,zawtórowała orkiestra i nieprawdopodobnie klarowny,czysty ,potężny dzwięk zwalił po prostu z nóg. Jak wielki trzeba mieć talent i wyobraznię muzyczną aby z kawałka blachy wydobyć taki dżwięk,tyle ekspresji,tyle piękna.Było to tak niesamowite,że nie mogłam powstrzymać łez,dobrze,że było ciemno. Jestem pewna,że nad tą pełną zachwyconej publiczności salą unosił się  uśmiechnięty duch prezydenta Gajewskiego.Ten Ośrodek,to jedno z Jego wielkich marzeń,więc gdziekolwiek jesteś Panie Prezydencie,należą ci się słowa uznania i podziękowania!
I tak mija już ten dzień pełen wrażeń i wspominków.

1 komentarz:

  1. 6 marca minęło 6 lat jak odszedł Czaruś, miał 16 lat...Teraz biegają po zielonych łąkach razem z Misiunią.

    OdpowiedzUsuń