Obserwatorzy

środa, 28 sierpnia 2013

Lepiej być zdrowym i bogatym niż.....

Zaczęłam pochody ze służbą zdrowia.Do tej pory ze zgrozą słuchałam ile trzeba czekać,jak jest traktowany pacjent itd.Ja byłam pacjentką okazjonalną-tak dwa razy do roku po receptę lub badania kontrolne.
Zaczęłam od próby rejestracji do przychodni neurologicznej-proszę bardzo- w listopadzie. Zdecydowałam,że prywatnie- wybrany,jeden z 5 neurologów-na urlopie. Wróciłam do domu z tej wyprawy po złote runo  tak zmęczona i  zniechęcona,że walnęłam się do wyra przespać problem.  Zwyczajem,jakże mądrym, Scarlet O'Hary pomyślę o tym jutro.
A dziś jeszcze krótka wyprawa na działkę.Tam już jesień. Warzywa wyrosły nad podziw,ogórki nie najlepsze i już po nich ale trochę słoików uśmiecha się kwaśno i octowo.
Najbardziej podoba mi się fasola szparagowa,żółta,wyrosła wysoka i pyszna.
Z fasolą nieodmiennie kojarzy mi się dzieciństwo,pewnie 3 albo 4 klasa podstawówki. Chodził ze mną do klasy niejaki Małasiewicz zwany Małasiem.Był wyrośnięty nadmiernie i wiekowo i wzrostowo a przy tym niezbyt rozgarnięty. W czasie przerw skrzykiwałam kumpelki,biegałyśmy za nim i wrzeszczałyśmy :"wielki jak topola,głupi jak fasola." Małaś toczył pianę i starał się dopaść,ale gdzie tam!
Małasiu ze Świebodzic,gdziekolwiek jesteś-pozdrawiam i przepraszam !
Spotkałam tez Felka,biegał trochę utykając po podwórku a wraz z nim Milczek.Feluś czuje się całkiem dobrze ale pilnuje się obejścia,za bramę wychodzi ostrożnie albo wcale.
Bracia

Feluś

Milczek


5 komentarzy:

  1. A coś Ty braciom w gromadzie jakiś negatyw zrobiła? Nie byliby dumni, wyglądają jak na zdjęciu rentgenowskim :)))
    A jak Cię pocieszy, to wiedz, że ja do alergologa zapisałam się w marcu na koniec listopada. Tylko, że ja mogę do niego pójść, albo nie, a Ty do neurologa raczej szybko powinnaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. To zdjęcie artystyczne,z duszą,takie koty w promieniach jesiennego słońca.
    A tych łapiduchów nie cierpię i cierpię,kiedy muszę im składac wizytę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polska służba zdrowia... współczuję! Nie wiem na co płacimy nasze składki skoro i tak człowiek jak musi, leczy się prywatnie...
    Biedny Feluś, dobrze że już czuje się lepiej! Mam nadzieję, że przestanie kuśtykać i nikt go już nigdy nie skrzywdzi!

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki za wizytę,zapraszam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń