Obserwatorzy

sobota, 26 października 2013

Przygotowania do podróży

W poniedziałek jadę do W-wy skąd wraz z R.jego autem do Krosna. Pomna tego co zdarzyło mi się 24 sierpnia (kilkugodzinna amnezja),cała w dygotach ruszyłam na dworzec po bilet,bo zawsze kupuje kilka dni przed wyjazdem.
Dworzec bardzo piękny,zabytkowy ma być przeniesiony z całym dobrodziejstwem inwentarza w inne miejsce.Na szczęście nie można go zburzyć,bo konserwator zabytków jest czujny. Ale na razie dworzec jest wraz z kasą,co nie do końca okazało się prawdziwe.
 Weszłam-żywego ducha w poczekalni,kasy na głucho:
 No i wszystko jasne. Albo czekać na kolejny pociąg i otwarcie kasy na 30min.przed jego odjazdem albo wracać z tzw.kwitkiem.Jako,że godz.była 10.00 a następny pociąg po 15-tej,odpuściłam.
Wychodząc  nie mogłam się powstrzymać od zrobienia fotek świadczących,iż suwalczanie nie gęsi,pociąg do języków i kultury mają,tyle ,że bardzo opóżniony.

Pocałowawszy kratę w kasie wyszłam,a że dzień był znów słoneczny ruszyłam w  teren należący do dworca.
TU kończą się tory.Koniec świata?
Mijałam stare zabudowania,zaniedbane obejścia,zarośnięte ogródki.Stare Suwałki.



Magazyn mebli używanych?

 W tej drewnianej chałupce,kiedyś, kiedy pociagi kursowały do pobliskich miejscowości często  była  świetlica dla dojeżdżających uczniów.Bez luksusów ale ogrzewana zimą,z dyżurującym pracownikiem,były chyba nawet jakieś gry planszowe.Stare dzieje. Dziś,jeśli nawet ktoś do szkoły dojeżdża to na transport czeka  przy piwku albo innych godnych rozrywkach.Długo chałupa stała pusta,gdybym miała kasę kupiłabym, ale z tym całe życie u mnie krucho więc zasiedlił ja Euro Ciuch,nie na długo zresztą!


 Jakie Euro,taki Ciuch.A może jaki ciuch takie Euro?
Do Warszawy jadę autobusem.






4 komentarze:

  1. Oj, Paniusiu Narzekalska - czynny dworzec się śni Paniusi, świetlica się marzy, a WOLNOŚĆ zdobyta przez pana wałęłsę to grzyb?

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż,chciałabym żyć w kraju w którym wszystko jest na swoim miejscu,ma ustalony porządek rzeczy,gdzie nie ma równych i równiejszych.Gdzie prawda-prawda znaczy a sprawiedliwośc-sprawiedliwość.Każdemu wolno marzyć.......A wolność też jest pozorna bo jej granice wyznacza pieniądz.Tak twierdzi M.Czubaszek i ja się z nią zgadzam.Co z tego,że paszport w szufladzie,mogę jechać,płynąć,lecieć dokądkolwiek bym chciała,i co? i nic.Brak kasy to łańcuch,którym jestem przykuta do Nowomiejskiej 4A..No a Wałęsa nigdy nie był moim prezydentem, wzorem czy autorytetem.Ale ma kasę i jest naprawdę wolny.Opłaciła mu się ta motorówka na tyłach stoczni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie byłam w Suwałkach, a dzięki Tobie troszkę w nich zobaczyłam. :)
    Dzięki za ogłoszenie o Tutli i Putli. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Same Suwałki nie są atrakcją turystyczną ale miasto się rozwija,korzysta z F.U. Natomiast wystarczy wyjśc poza centrum żeby zobaczyć Suwałki te mniej piękne.Ale to chyba w każdym mieście.Natomiast okolice Suwałk ,,jeziora,Park Wigierski,wioseczki wokół to naprawdę warto zobaczyć.A Hańcza! Ostatnia chyba rzeka nieokiełznana i niezadeptana .Suwalszczyzna to ostatni bastion przyrody.
    Cieszę się,że Tutli-Putli znalazły TAKI dom.Niech im się wiedzie!

    OdpowiedzUsuń