Obserwatorzy

niedziela, 27 października 2013

Zabawy Frani

Co dnia robię przegląd "kocich blogów" ,kocie psoty i zabawy przyprawiają czasem o zawrót głowy.Zazdroszczę też tym dziewczynom,które mają po kilka kocich ogonków.Bardzo bym chciała  też, ale z pewnych względów to niemożliwe.Nie wiem jak reagowałaby Kocia na towarzystwo ,jest absolutną faworytą i potrafi to wykorzystać.Kiedy przyniosłam ją maleńką po kilku dniach oswoiła się na tyle,że nie zagospodarowany był jedynie sufit. Nie było szafy na która by się nie wdrapała,kwiatów,których nie załatwiła,szalała z zabawkami.Niedługo minie 5 lat jak jest ze mną i widać zmiany:
Zmężniała,przytyła,spoważniała i już nie ugania się za wszystkim co się rusza.,gardzi zabawkami,których jest spory koszyczek:
Ulubione aktualnie: mysz prosto ze sklepu.Ważna jest tylko taka z piórami.Potem piór robi się jakby mniej.Najbardziej pożądana to ta brzuchem do góry i flakami na wierzchu. Zanim stracą pióra(potem zresztą też) są zaganiane w różne zakamarki z których wyciąga te zewłoczki    personel,czyli ja.




 Przyjął się też tunel.Obowiązkowy jest zestaw sznurków z poprzyczepianymi różnymi drobiazgami.Do zabawy trzeba dwojga,najlepiej o 5 rano.Pytanie za 100zet-kto jest tym drugim?



 Czasem trzeba coś przeczytać,
 sprawdzić działanie ładowarki,
 oraz świeżość jajka.
 Obowiązkowe jest szczotkowanie.Szczotka jest wiekowa,ma z 50 lat.Szczotkować można tylko na tym parapecie,czasem w trakcie zaliczana jest konsumpcja.Na koniec obowiązkowy gryz w szczotkującą rękę.

A kiedy dopada znużenie i dość mamy rozrywek czas na azyl.Azyl mieści się w szufladzie łóżka.Kiedy Frania zamieszkała u mnie była zima.Któregoś dnia zorientowałam się,że nigdzie jej nie widać.Zaniepokojona przeszukałam kąty i zakamarki-i nie ma! Okna pozamykane,balkon też,a Koci nie ma.Zrozpaczona  kazałam B.udać się pod balkon i okna,bo może jakimś cudem.... a to 3 piętro.
I nagle jakiś impuls kazał mi iść,podnieść materac łóżka.I tam w szufladzie siedziała moja Kocia.Aż się popłakałam! B. natychmiast wziął szufladę,zaniósł do stolarza,który wyciął zgrabne okienko do azylu.Tam Frania chowa się do dziś,kiedy ma dosyć wszystkich i wszystkiego.
Kocia jest pierwszym moim kocim dzieckiem,musiałam mozolnie uczyć się wszystkiego a i tak mam braki w tym wykształceniu!

6 komentarzy:

  1. Śliczna jest ta Twoja Kocia :) Fajnie jest obserwować, jak z małego, rozbrykanego kociątka robi się kot dostojny :)
    Koty faktycznie potrafią się tak zaszyć niekiedy, że zupełnie nie można ich znaleźć! Szufladę sobie wybrała super na azyl :) fajnie, że zrobiliście jej w niej dziurę, żeby mogła swobodnie zaszyć się i odizolować kiedy tylko będzie miała dość wszystkiego i wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ ma dużo ładnych, kolorowych zabawek :) I różne ciekawe zajęcia domowe. A skrytkę ma idealną, jeszcze do tego z wejściem - każdy czasem potrzebuje chwili samotności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Imponująca kolekcja zabawek ;)))
    Ma fajne schowadełko w łóżku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy ja tam widzę ... także... ???

    OdpowiedzUsuń
  5. Frania jest prześliczna! To gwiazda pierwszej wielkości, którą się kocha bezinteresownie i wybacza wszystko:) Jako niekwestionowana królowa domu, musi mieć też swój azyl, w którym odpoczywa:) Szczęściara:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ nie widzę maila do Ciebie, więc w tym miejscu kieruję prośbę, dotyczącą bransoletki - napisz mi na maila (handmade4u.art@gmail.com) ile ma mieć centymetrów - zmierz rękę w tym miejscu, w którym zamierzasz ją nosić i podaj mi dokładną liczbę (bez zapasu). Pozdrawiam Was obie:)

      Usuń