Obserwatorzy

piątek, 22 listopada 2013

Pipi , Hela i sąsiedzi

 Historię Pipi opisałam w jednym z pierwszych postów blaga. Pipi ma sparaliżowane tylne łapki ale dzięki troskliwej opiece radzi sobie z kalectwem.Po mieszkaniu porusza się na przednich ciągnąc tyłeczek za sobą.zgrabnie potrafi zsunąć się z kanapy,mieszkanie nie ma progów,więc nie ograniczają jej żadne bariery. Na spacery wychodzi w wózeczku zaprojektowanym specjalnie dla niej.

Pipi lubi spać przykryta  od ogonka po nos. Właśnie się obudziła i  przez frędzle kocyka bacznie obserwuje teren. Może trzeba kogoś obszczekać lub przywołać do porządku Helenę!

 Pipi uwielbia działkę,tutaj może kopać korytarze i szukać kreta.A że listopad na początku był ciepły,to i kopanie szło sprawnie.
 Hela,czyli Piękna Helena nie ma  oczka.Nie wiadomo jak je straciła.Zanim trafiła do M.i A. miała dom,ale łaska pańska na pstrym koniu jeżdzi i  dobre państwo pewnego dnia  zamknęło Heli drzwi przed nosem.Po sąsiedzku byli jednak ludzie,którzy zaofiarowali pełną miseczkę,miękką kanapę i  otwarte drzwi,bo Helka jest kotką wolnożyjącą,wysterylizowaną  ,zaprzyjażnioną z kotami z sąsiedniego podwórka.
Jest pełnoprawnym członkiem rodziny, co widać na fotkach. Jedynie Pipi czasem się buntuje i warczy,kiedy Hela  próbuje ułożyć się do snu przy jej ukochanej opiekunce.


 Coś dobrego bym zjadła!
 Tu kotka spotkana w Czaczu. Grzała się na słońcu,nie była rozmowna i nie chciała pozować.

Sąsiedzi Heleny: Niestety jedna z kotek zaginęła,była piękna,więc wszyscy wierzymy,że ktoś ją przygarnął.
 Kotka na gorącym,blaszanym dachu- piękna jak sama Liz Taylor kreująca główną rolę w tej sztuce.
 Czarno-biały Feluś,włóczykij,który omal życiem nie przypłacił jednej eskapady.Na szczęście wyrwał się oprawcy,interweniował wet. i wszystko dobrze się skończyło.Teraz Felek pilnuje zagrody i swojej opiekunki.
No i najpiękniejsza z rodzeństwa,a wszystkie porosły dorodne,wypasły się na tych kurzych piersiach,którymi raczy je p.Danusia,emerytka o wielkim sercu i małej emeryturze.I chwała jej za to!

2 komentarze:

  1. interesujące stadko :) Tak historię Pipi pamiętam :) cieszę się, że świetnie radzi sobie z niepełnosprawnością i że ma tyle miłości wokół siebie :) a na kota trzeba czasem warknąć, aby przywołać go do porządku ;) inna kwestia - czy kot się da :D widać, że Hela sobie z tych warków niewiele robi i tak śpi jak chce i gdzie chce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hela jest wielką przylepą,wchodzi na kolana,delikatnie trąca łapką,żeby miziać ,bezceremonialnie zagląda do talerza,lubi wyjadać z miski Pipi.
    to nie to co moja Frania : jak nie ma ochoty na głaski czy kolana to gryzie albo drapie.Ciągle leczę rany,bo uwielbiam ja przytulać.

    OdpowiedzUsuń