Obserwatorzy

niedziela, 23 marca 2014

Figiel

Parę dni temu odwiedziłam Ogrodową.Dawno tam nie byłam, po zaginięciu Felusia jakoś nie mogłam.Jest co prawda teoria,że Felusia ktoś  przygarnął ale ja w to nie wierzę.Felusia jak i Rudego Henrysia już nie ma.
Bardzo mi ich żal,wiem,że taka jest kolej rzeczy jeśli chodzi o koty wolnożyjące,nawet ,jeśli mają dom,w którym w razie czego mogą się schronić,ale serce boli.
Mniej więcej w pażdzierniku ub.roku pojawiło się na terenie Ogrodowej   kociątko.Malutka,śliczna kulka,która stawiała czoła dorosłym kotom ,walczyła jak lew o przetrwanie .Kulka okazała się małym kotkiem,który przemocą wdarł się do domu  G. jako,że miał niespożytą energię i psocił (psoci nadal) bez ustanku,do utraty tchu,nazwano go Figiel.
W domu jak wiadomo są dwa psy-Poleczka w wieku bardzo sędziwym, Kojot ,pani w średnim wieku ale dziarska, na stałe kotka Amelka Be., Milczek ,  Alcest,biedak chromy na tylne łapki no i wspomniany Figiel.Figiel czuje respekt (nie do końca) tylko przed Kojotem.
Otóż Figiel dojrzał do wieku,kiedy trzeba pozbawić go męskości. Większość zainteresowanych jest za.Jest tez głos twierdzący,że taki zabieg to okaleczanie  robienie krzywdy.Ale czy nie większą krzywdą jest pomnażanie liczby niechcianych,niepotrzebnych nikomu zwierząt  k tóre umierają z głodu,chorób są przedmiotem znęcania się dla zwyrodnialców?decyzja więc zapadła i zadzwoniłam do weta,żeby się umówić.Weta znamy,jest solidny,rzeczowy,ma wiedzę. I tu zaskoczenie,no bo coś  takiego w Suwałkach? Otóż wet przyjeżdża osobiście po kota,dokonuje zabiegu i w odpowiednim czasie przywraca go macierzy,czyli przywozi osobiście do domu. Cena usługi ze wszystkim-100zł. Gdyby w S. był prężnie działający TOZ,można by wystąpić o zwrot kosztów.Ale nie ma!
POLECZKA

 Kojotek,ma za sobą  traumatyczne przeżycia.Lubi porządek i własnie udziela reprymendy !
Amelka Be., czyli Beksia. Introwertyczka,przeszła depresję ,jest delikatna i subtelna.Cierpi,kiedy Figiel ją zaczepia.
Alcest.ma niedowład tylnich łapek ale radzi sobie dobrze. Lgnie do ludzi,uwielbia być głaskany,przytulany ,dostrzegany.
Figiel. ma prawdopodobnie ok.pół roku ale jest mały i drobny.Nie wiadomo co się stało z jego matką.Pewnie zginęła kiedy Figiel miał kilka tygodni.Jego ogromna determinacja,chęć przetrwania sprawiły,że jest.
             Figle Figla.  Uwaga,IDĘ....

BRACIA: Feluś  i  Milczek.
Feluś,ten jaśniejszy,delikatniejszy zaginął kilka miesięcy temu........
               







11 komentarzy:

  1. zasami łapię sie na tym ze los zwierzaków jest mi blizszy niz ludzki. Gdy naszym i nie tylko naszym pupilom jak sie krzywda dzieje to cierpimy bardzo i tak powinno być - trzeba mieć uczucia. W seduchach naszych będa zawsze .... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Ty jedna.Zacytuję B.Bardot "Im lepiej poznaje ludzi,tym bardziej wolę zwierzeta".Ona ma rację...

      Usuń
  2. Fajny wet. Oby więcej takich mądrych ludzi było.
    Figiel cudny. Po odjajczeniu pewnie sę trochę dspokoi, ale nie tak od razu. Dobrze, że ma dom i kochający "presonel"
    Wiem jaki to ból jak kot przepadnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zadają sobie pytanie: dlaczego cierpią zwierzęta,dlaczego tak szybko odchodzą,często w wielkim cierpieniu.Przecież to niewinne stworzenia,nikogo nie krzywdzą,są piękne i mądre i dobre? Ech,mam zły dzien dzisiaj....

      Usuń
  3. Ech nic dziwnego ,że ma takie imię :-)
    Niestety koty odchodzą
    i nic nie możemy tak naprawdę zrobić...
    Takie życie, taki los...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak,masz rację,naprawdę to nie mamy wpływu na nic.Ale zapomnieć się nie da.

      Usuń
  4. To smutne i bardzo boli jak kot przepadnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,smutne i chociaż mija czas,to ciągle się pamięta.

      Usuń
  5. Kochana, jeśli Figiel ma pół roku to jest jeszcze za młody na kastrację... Dobrze byłoby pozwolić mu dojrzeć do 9-10 miesięcy. Za wcześnie zrobiony zabieg może mieć zły wpływ na jego układ moczowy no i na jego ogólny rozwój...

    Okropnie mi żal tych kotków co zginęły... Zawsze mam dylemat, czy dawać moje tymczaski do domów wychodzących, czy nie. Niestety w wychodzących bardzo często ich los jest za krótki. ;(((

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiemy dokładnie w jakim wieku jest Figiel.Pojawił się na podwórzu przy domu na początku pazdziernika,był malutki ale b. odważny,nie mógł mieć więcej niz ok.1miesiąca,góra półtora.Bardzo garnął się do ludzi.
    Przed obejrzy go wet,u ktorego juz bywał i do którego mamy zaufanie i oceni .Na razie mały nie chce wychodzić wcale na zewnątrz.A jeśli już to spacer trwa dosłownie pięć minut w przeciwienstwie do pozostałych,które domagają się wyjścia jak tylko trochę cieplej i nie pada.

    OdpowiedzUsuń
  7. Figiel uwielbia łapac za ogon koty i [psy.No a potem jakoś tak sie robi ,że wychodzą zapasy,oczywiście tylko kocie.Psy zabierają ogony i uciekają.istny cyrk czasami!

    OdpowiedzUsuń