Obserwatorzy

poniedziałek, 31 marca 2014

Szlachetne zdrowie....

Od 2 miesięcy boli mnie bark,ręka,kręgosłup. Zgodnie z zasadą "pacjencie lecz się sam" leczyłam się maściami różnymi i tabletkami p/bólowymi tez róznymi .Mam duże zwyrodnienia,nie uznaje tego za chorobę tylko zużycie materiału w związku z tym wszelkie kontakty z dr uznałam za zbędne.
No,ale wtrąciła swoje trzy grosze G. i żeby uniknąć kolejnych pouczających pogadanek dzień zaczęłam od wizyty u rodzinnego.Zwyrodnienia wielostawowe,oznajmił radośnie  rodzinny ,jakbym tego nie wiedziała !
Zastrzyki i rehabilitacja.Zastrzyk od ręki,bo apteka na miejscu. Za pięć sztuk-35 zet ,.bez refundacji! I nikogo nie obchodzi że nabawiłam się tej " dysfunkcji"  w służbie narodu pracowicie dłubiąc tzw.pomoce naukowe i sprawdzając dziesiątki zeszytów  różnych koziołków-matołków oraz małych geniuszy.
Na rehabilitację przyjdzie poczekać z pół roku, może się udam pod sejm z protestem,w końcu mnie się tez coś należy za wierną i uczciwa służbę!
W międzyczasie z powodów nieprzewidzianych odłożona została kastracja Figielka.
Może to i lepiej bo będzie tydzień-dwa starszy, co jak twierdzi Anka Wrocławianka będzie korzystniejsze dla jego zdrowia i kondycji. Anka wie co mówi bo mając takie "kocie" doświadczenie mogłaby napisać ksiązkę o kocich sprawach!
 A Figielek nieświadom niczego psoci aż mu się uszka trzęsą!
Gdzieś bym wsadził pazurki,tylko gdzie?


 Teraz  potarmoszę Alcesta!






  A teraz odpocznę .Kojo jest gwarantem bezpieczeństwa,można zadrzemać!

 A księżna Amelia Be.  jak zwykle,z dala od zgiełku .






16 komentarzy:

  1. No tak trzeba mieć zdrowie żeby chorować ;)
    Niezły figlarz z tego Figla ;)) Chyba rozruszał towarzystwo ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tez jestem b.rzadkim gosciem w przychodni.kiedy cos mnie boli chowam się w mysiej dziurze i czekam aż przejdzie.Dlatego generalnie jestem okazem zdrowia!

      Usuń
  2. Primo: skoro doktory zaleciły zastrzyki i zabiegi na gnaty, znaczy wizyta była uzasadniona.
    Secundo: miłosiernie przymykam (ostatni raz) oko na to, gdzie łazi zwierzyna, kiedy pani ni ma.
    Tertio: dobrze, że obserwatorzy tego bloga nie muszą się cisnąć w kupie kąta jakiegoś, tylko wreszcie wyeksponowani jak się to im należy.
    Postremo: zaglądnij do Przędzalni i powiedz, co się tam zmieniło:) Kto wie, może i u Ciebie się zmieni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię lekarzy prócz dr W.-to raz! Dwa- Pani była,tylko zajeta szczerzeniem zebów do wuja starego Adama.
      Trzy- doskonale swoja wiedzę o inernecie,dlatego tez zmienia się od czasu do czasu blog i nie tylko.
      po czwarte- zajrzę,oczywiście,wczoraj byłam na tym drugim.

      Usuń
  3. Dużo zdrowia życzymy. Okłady z kota sa bardzo pomocna na bloące miejsca :). Całkiem serio to mówię. Moje kładły sie na biodrze, jak odnowiła mi się stara kontuzja i bardzo pomoagało takie wygrzanie.
    Ile Figiel ma miesięcy? Jak możecie to poczekajcie z kastracją żeby był już całkiem duży.
    Wszelkiej pomyślności i oczywiście mizianki dla Futrzastych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Figiel ma pół roku, ja uważam, że powinien jeszcze poczekać z 4 miesiące, chyba, że ma wychodzić na dwór, wtedy trzeba sprawę przemyśleć (żeby nie narobił dzieciaków :)))

      Usuń
    2. Niestety,moja Kocia nie chce układać się na ramieniu lub ręce,woli brzuch i nogi.Chyba,że noszę ją na ramieniu ale jest ciężka i długo nie ponoszę.Figiel ma + -- 6-7 m-cy. Dzięki za mizianki,rewanzujemy się z Franią

      Usuń
    3. Niestety,Figiel zasmakował w spacerach i domaga się ,wyjścia.Ponieważ jest b.wścibski,ciekawy a przy tym odważny,boimy się,że może spotkać go krzywda,kiedy zbytnio gdzies się oddali.No i te ewentualne dzieciaki...Dlatego przyspieszymy w miarę mozliwości zabieg.

      Usuń
  4. Nauczyciel to niełatwy zawód.
    Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niełatwy i niewdzięczny,ale dzieciaki,zwłaszcza te najmłodsze są najmilsze

      Usuń
  5. Zdrówka życzę i cierpliwości w oczekiwaniu na rehabilitację,ja też czekam,bo kręgosłup wysiadł.
    Figielek ma cudne umaszczenie,imię pasuje do niego,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tato Figla ma sporo rasowej krwi,jest piękny i Figiel do niego podobny,choć to jeszcze malec.Matka nieznana,chyba zginęła ,to cud,że Figiel się uchował w gromadzie wolnożyjacych,dorosłych kotów. Oby nam ta rehabilitacja pomogła!

      Usuń
  6. Dobrze, że poszłaś do lekarza, on potwierdził twoją diagnozę. Niestety ciężka sprawa z tymi zwyrodnieniami. Pomaga rehabilitacja, codzienne ćwiczenia, choć mnie również pomogły zastrzyki.
    Powodzenia, trzymam kciuki za zdrówko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I od nas moc mizianek i życzenia zdrówka! Śliczne ma umaszczenie ten Twój mały diabełek :-) Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Znacznie lepiej się czuję !Figiel nie jest mój w całości. Mieszkam w bloku na III p. i chociaz bardzo bym chciała nie zapewnię Figlaszkowi takich warunków jakie ma u córki. Jestem tam często,zreszta w sytuacjach awaryjnych opiekuje się całą tą menażerią-: cztery koty i dwa psy!

      Usuń