Obserwatorzy

niedziela, 9 sierpnia 2015

1sierpnia

To szczególny dzień w Warszawie. Należę do tych osób dla których powstanie warszawskie było niewyobrażalną tragedią i nie powinno się wydarzyć. Nie znaczy to,że nie darzę szacunkiem tych,którzy walczyli i ginęli.. Ale rocznica  godziny W nie jest dla mnie powodem do świętowania .Myślę o śmierci i poniewierce ludności cywilnej,bohaterstwie najmłodszych powstańców -przecież  było wiadomo od początku,  jak zakończy się  ta nierówna walka .
Stare Miasto -radosny,kolorowy tłum przetaczał się Krakowskim Przedmieściem i krętymi uliczkami.




  Unosiły się nad zamkiem mazurki szopenowskie,polonezy i słynna rewolucyjna.

Dziekanka,kiedyś akademik studentów uczelni artystycznych.. Tu mieszkał Orlando,artysta z Brazylii ,który zaskoczył mnie oświadczynami..Szczęśliwie zwyciężył zdrowy rozsądek,niestety nie na długo.
Ulubiona uliczka Kozia. Jako dziecko spędzałam wakacje u babci na Miodowej i niemal co dnia biegłam sprawdzić,czy pasą się tam kozy,no bo przecież Kozia....
Nie zabrakło piosenek powstańczych.
zajrzałam na Plac Piłsudskiego,gdzie wieczorem miał być koncert (nie) zakazanych piosenek.

Grób Nieznanego Żołnierza,Ogród Saski, miejsca niezwykłej urody głośno podziwiane przez obcokrajowców

Cofam się do Nowego Świata i zatrzymuje mnie kawalkada motocyklistów. Piękne maszyny,na rękawach i przy kurtkach jeżdzców biało -czerwone opaski i znaczki. Jadą w milczeniu, z powagą,robią wielkie wrażenie.

Za nimi pochód, unoszą się skandowane inwektywy,komentarze ,hasła bogoojczyżniane. Młodzież wszechpolska.....





Po tej demonstracji chamstwa i buty mój dobry nastrój ulotnił się. Pora wracać do domu.

2 komentarze:

  1. Można się spierać czy ten zryw powstańczy był konieczny i każdy z nas będzie miał swoje zdanie,wiem jedno tak miało być.Zginęło wiele młodych i niewinnych istnień,a " przyjaciele" przyglądali się jak krwawimy...
    Fotorelacja z Warszawy świetna,tyle masz wspomnień z mojego miasta,zaciekawił mnie wątek sercowy :)))
    Uwielbiam klimaty starego i nowego miasta.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację,każdy ma prawo do własnego zdania.Wątek sercowy-no cóż na szczęście zupełnie platoniczny i skończył się z moim wyjazdem do domu ale nie powiem było miło i z dreszczykiem. Teraz to motyle w brzuchu.....
    Dzięki za miłe słowa. Lubię się włóczyć i zaglądać w zakamarki. Niestety aparat mam mizerny ale staram się. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń