Obserwatorzy

czwartek, 31 grudnia 2015

Wigilia,święta-już po!

 Rano,w wigilię zaczęliśmy ubierać choinkę. Frania i Bodzio nadzorowali co chwila biorąc się za łby.  Potem było tak: Bodzio usiłował ściągać bombki i robił to można powiedzieć, fachowo. Potem kulał taką bombkę po mieszkaniu póki nie zapędził w mysia dziurę,po czym szedł zrywać następną.                                                                                                                            
Ale przeraziłam się nie na żarty,kiedy podłączając lampki do kontaktu odkryłam kolejne szelmostwo Bogusia:
  Wtyczka lampy włączonej do kontaktu i zdawałoby się zabezpieczona wyglądała tak! Obok leżała plastykowa obudowa wtyczki. Frania NIGDY takich rzeczy nie robiła i nie robi,do głowy mi nie przyszło coś takiego.
Boguś na tle ustrojonej juz choinki,kombinuje co by tu ......
Wigilia u córki minęła w bardzo ciepłym,radosnym nastroju i tylko brak było mi syna z rodziną. Niestety,w tym roku nie mogli.
Cieszymy się z prezentów!

Zuzia i Aleks,
Pierwszy dzień świąt minął u mnie ,równie radośnie i miło.
 Do stołu nakrywałam ja, kontrolował Boguś. Proszę bez zgorszenia,u mnie koty są uprawnione do zaglądania wszędzie tam,gdzie uważają za stosowne.

Frania tym razem siadła jak dama za stołem czekając na obsługę.
Niestety,wszystko co miłe kończy się szybko,trzeba było się pożegnać,młodzi następnego dnia jechali do W-wy a stamtąd lot do Moskwy. Do wstreczi,kochani!
Drugi dzień świąt radosny już nie był.Zaskrzeczała rzeczywistość,tak chyba musi być,radość przeplata się z wielkim smutkiem i zmartwieniem.
We wtorek poświąteczny Boguś został poddany u wetki,pani Eweliny zabiegowi kastracji. Zniósł go dzielnie a brak męskości nie pozbawił go ani werwy ani upodobania do szaleństw i szelmostw!
Bogus w pomarańczach.

No i tak nam zeszło do dziś,czyli wieczoru sylwestrowego!






2 komentarze:

  1. Piękna ta Twoja Zuzia :)))
    Oby złe chwile odeszły szybko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki,moja Zuzia to skarb!Złe chwile chyba być muszą,bo gdyby nie one nie byłoby i tych dobrych,ale czasem zbyt wiele ich przychodzi na raz1

    OdpowiedzUsuń