Obserwatorzy

piątek, 22 kwietnia 2016

Gordzio i Monsik

Jakiś czas temu odeszła Lola,świnka morska.Chorowała biedaczka,syn karmił ją pipetą,bo miała problemy z ząbkami. Potem dłuższy czas czuła się dobrze,umarła niespodziewanie.
Któregoś dnia syn trafił w internecie na dom tymczasowy  dla świnek w Sztumie. I od razu znalazł  rodzeństwo,które przypadło do serca wszystkim. Po załatwieniu formalności przez internet wyruszyli do Sztumu,to z Warszawy spora odległość. W taki sposób dwaj bracia ; Gordon i Mons znależli swoich ludzi.
poznałam rodzeństwo kiedy juz od dwu tygodni byli w nowym domu. Z przerażeniem słuchałam opowieści,jak zabrano ich od  hodowcy węża, dla którego mieli być posiłkiem.

Fotka jest niewyrażna,bo chłopcy są bardzo jeszcze nieufni i płochliwi. Tu na co wieczornym wybiegu gdzie zaczynają już po trochu hasać. Przykryte stołeczki są azylem,kiedy coś je przepłoszy. W ciągu dnia przebywają w wielkiej klatce,gdzie maja swoje leżaczki. Są piękne i takie bezbronne. Hodowcę węża zamknęłabym w klatce z lwem. Może zdążyłby zrozumieć,co czułyby te maluchy w paszczy węża.

8 komentarzy:

  1. Gordon i Mons? Bardzo ładne imiona.
    Widzę, że właściciele wierni gatunkowi pupilów.
    A przez chwilę liczyłam na to, że kociarnia na Ogrodowej skorzysta na odejściu Loli (szkoda biedaczki!) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ich sytuacji posiadanie psa lub kota byłoby krzywdą dla zwierzaków. Prosiaczkom na czas nieobecności opiekunów wystarcza własne towarzystwo.A kociarnia na Ogrodowej i tak ma nieżle!

      Usuń
  2. Dwa serduszka uratowane. Ja nie wiem co ci lidzie maja w tych swoich głowach, chyba pustostan. Może nie trzeba będzie klatki lwa, może wystarczy własny wąż.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kompletny brak wyobrażni,empatii i zwykłej ludzkiej przyzwoitości.Wierzę,ze każde takie bydle spotka kara. Pozdrawiam najserdeczniej!

      Usuń
  3. No cóż... wąż też chce jeść i dla wielu jest piękny... proza natury, to tylko my jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że teoretycznie znajdujemy się na szczycie układu pokarmowego. Ja też swego czasu prowadziłam ,,Dom dla świnek morskich" i ściągałam wszystkie, które z różnych powodów (dość podobnych do siebie- znudzenie) potrzebowały nowego domu i właściwego opiekuna. Uwielbiam świnki morskie. :D Buziaki dla Was

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy za buziaki!Węże,owszem,muszą jeść,ale dlaczego świnki? Moje warszawskie dzieci również kochają świnki ,obecne,to chłopcy. Do tej pory były dziewczynki. Pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń
  5. rozumiem naturę czyli jeden drugiemu jest pokarmem ale... hodowców takich co karmią żywym towarem... nie rozumiem; dla mnie jest to zboczenie
    synek ma dobre serducho
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez tak uważam. A dzieci mi się udały-u córki 7 futer w domu i drugie tyle obok domu w domkach,ktore robi zięć,tez mi się udał! Pozdrawiam najserdeczniej!

      Usuń