Obserwatorzy

piątek, 5 sierpnia 2016

Po koncercie

Wróciłam z koncertu  Letniej Filharmonii Aukso z Tych. Koncert poprzedziła uroczystość rozdania Włóczni Jaćwingów. To taka lokalna nagroda,uznanie dla ludzi,którzy w jakiś szczególny sposób zasłużyli się miastu i ludziom. Nudne jak flaki,bo to towarzystwo wzajemnej adoracji kadziło sobie co sił, przemowom i spiczom końca nie było. Najbardziej ucieszyła mnie Włócznia,która trafiła do rąk załozycielki prywatnej szkoły dla dzieci autystycznych. Mam w rodzinie dziecko autystyczne, wiem  co to jest od podszewki. Nie życzę nikomu.Potem śpiewały i pląsały Muszelki Wigier,też lokalny zespół młodzieżowy. Wielkie kobity,dziwnie przyodziane ,nijak nie kojarzyły mi się z muszelkami,ale niech tam,cierpliwie czekałam. No i w końcu stanął fortepian,zasiadła orkiestra a zza kulis wynurzył się siwo-łysy,nieduży pulpet- Stanisław Sojka. Zasiadł przy pianinie i wraz z orkiestrą rozpoczął koncert sonetów Szekspira. Ze wszystkich ,bardzo pięknych i pięknie zaśpiewanych w pamięć zapadł mi sonet 66.


Dedykuję go wszystkim,którzy jak ja nie wyrażają zgody na zło,zakłamanie,podłość,brak szacunku dla ludzi. Między epoką Szekspira a współczesnością - wieki,a ten sonet dziś bardziej aktualny chyba,niż wtedy,gdy stworzył go William.

8 komentarzy:

  1. Człowiek nic się nie zmienia i dlatego takie wszystko ciągle aktualne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawiść i nienawiść są chyba odwiecznymi cechami ludzi.A,jeszcze głupota,która w naszych czasach przerosła miłosierdzie boże!

      Usuń
  2. O! Więc ja konkluduję, że doszło do tzw. sprzedaży wiązanej (znaczy, że relikty z minionej epoki wcale nie trafiły do lamusa) - chcesz posłuchać Aukso z solistą Soyką, musisz odpękać support (ha,ha,ha!), tu w postaci takiej właśnie akademii ku czci (oczywiście nominacje z pewnością jak najuczciwiej przyznane, żadnych znajomych i krewnych królika). Czy, gdyby akademia miałaby być imprezą samoistną, ktokolwiek, poza zainteresowanymi, trafiłby na nią? Nawet okraszoną występami wyrośniętych Muszelek?
    No, ale Szekspir w interpretacji Stacha wspieranego przez Mosia wart jest wszelkiego poświęcenia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam,ze jedna włócznia mnie ucieszyła i tuszę,że otrzymała ją własnie osoba o której niedawno rozmawiałyśmy-tj. dobrodziejka autystycznych dzieci suwalskich. Stach się postarał,spływał potem i dziarsko bisował. Ale jeszcze była jedna osoba godna uwagi- Mordziata w sukni tak obcisłej,że chyba Mordziaty zszywał ja na niej i dzięki temu bogactwo oponek brzusznych,plecnych,dupnych ujrzało w całej krasie oko moje. Nieskromnie powiem,ja 16 lat starsza nie mogę się poszczycić takim bogactwem onych!

      Usuń
  3. też nie znałam;
    nie ma jak ludzie wzajemnej adoracji... wszędzie ich pełno; u mnie też
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szekspir to Poskromienie złośnicy czy Wesołe kumoszki.Ale sonety? Okazały się piękne,w tłum. S. Barańczaka i Słomczyńskiego.
      Chyba nigdzie nie ma takiego nepotyzmu jak w Suwałkach i tak znakomitej sitwy kolesi i znajomków.pozdrawiam1

      Usuń