Obserwatorzy

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Przed podróżą

Za dwa dni ruszam w drogę. Jeszcze tylko we środę dentysta,ostatnie sprawy do załatwienia i jadę. Z duszą na ramieniu. Boję się o te moje futerka,wyobrażnia podsuwa mi scenariusze  i dziwne i straszne ale odwołać wyjazdu już nie mogę. Będzie co dnia zaglądała córka i kontrolowała sytuację. Koty nie będą same,jest ktoś,kto mieszka z nami, lubi zwierzaki,zresztą Boguś to 'dzieło" tego kogoś,ale.....
I własnie dzisiaj przyszła do nas paczka z Zooplusa. Zamówiłam worek karmy dla kocińca córki  w rewanżu za opiekę i starania nad moją ferajną.  Oprócz wora karmy  zamówiłam  kolejną próbkę bezzbożowej dla Bogusia. Boguś na próbkę wypiął się ogonem i poszedł drzemać na balkonie.
 Po jakimś czasie doszły mnie jakieś dziwne chroboty. Idę,patrzę a mój Boguś dobiera się do wora karmy,już zrobił otwór i  łapczywie wyciąga chrupki  ,zajada z lubością przymykając  ślepka.
 No wreszcie jest karma,którą będzie jadł i sam ja sobie wybrał.

Na balkonie moje futrzaczki spędzają sporo czasu. Mają do dyspozycji leżak,transporterek i dwupoziomowe schowanko. Jest tez letnia kuweta. Boguś lubi spać  w nocy na leżaku,ma tam kołdrę i  czatuje na ćmy.
Paweł i Gaweł w jednym stali domu.....
Pofrunęłoby się za ptaszkiem.....

A z Ogrodowej niezbyt dobre wieści. Kojo dwa tygodnie po operacji,część rany ładnie się zabliznia ale kawałek 3-4 centymetrowy paprze się, paskudnie wygląda. Wet  nie wyklucza,ze mogą się tworzyć przeżuty.  Kojo ma dobry apetyt, chodzi na spacery,  nic nie wskazuje na to,ze ją boli. Ale po śmierci Poluni b. się zmieniła,jest przygaszona,nie tak radosna jak kiedyś. Skończyła 14 lat,więc i wiek juz poważny.
 Kociaki natomiasy maja sie dobrze. Kazio doszedł już do siebie po złamaniu,bardzo chciałby szaleć na dworze,ale wyjścia ma ograniczone,bo po wypadku córka się boi o niego.

 Piękny nasz Kaziczek!
Grafen,strasznie mizialski,  mógłby z kolan nie schodzić.

Beksia,introwertyczka,przybycie kolejnych kotów  przypłaciła depresją. po lekach i kroplówkach wrócila do zdrowia ale stosunków towarzyskich z resztą kociej bandy nie utrzymuje.


Misio,wpada na jedzonka i zaraz wychodzi.

Wenek,odsypia nocne wyprawy.
Józio i Kojo.
Pozdrawiam serdecznie odwiedzających i dziękuję  za odwiedziny na moim blogu.
mam nadzieję,ze wrócę szczęśliwie i opiszę wszystkie cudeńka,które które zobaczę!


8 komentarzy:

  1. Za kotami i ich karmą nie zdążysz.
    U mnie problem , bo raz jedzą albo nie jedzą.
    Jeżeli rana się paprze spróbujcie posmarować miodem,
    takim prawdziwym z porządnego źródła.
    Ostatnio tak była leczona mewa , która wbiła się na szpikulec i rana się paprała...
    Głaski dla wszystkich futerek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę,Krysiu,miód faktycznie ma własciwości naturalnego antybiotyku i nie tylko.
      Odgłaskujemy Twoje futrzaki,pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Dobrej podróży 🌞🌞
    Pozdrawiam 💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,boje się trochę włoskich upałów,ale jakoś to będzie. Pozdrawiam wakacyjnie!

      Usuń
  3. Dobrej podróży 🌞🌞
    Pozdrawiam 💚

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna fotorelacja z Ogrodowej :)
    A co do Bodzia, to oświadczam uroczyście, że jako pełnomocnik kociej gromady podwórkowej zażądam od złodziejaszka 20 godzin prac na cele społeczne, za tę niecną kradzież karmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bodzio jest obwiesiem, wszyscy to wiemy od dawna. Było mu mało karmy w misce więc w nocy znów dobierał się do pudła.Obudził mnie i dobrze,bo szalała burza a balkon otwarty,zalał.o mi na nim wszystko!Na jakiekolwiek prace społeczno- uzyteczne ze strony Bogusia nie liczyłabym! Odpękam jak wrócę przy towarzystwie ogrodowym!

      Usuń
  5. Dobrej drogi! Pozdrowienia :)
    Centrum stomatologii Dentech

    OdpowiedzUsuń