Frania po sterylce
Pierwszy sezon balkonowy.Latem Frania uwielbiała spędzać na balkonie nie tylko dnie.Wieczorem można było zapolować na ćmy,odpocząć od upału,podrzemać.
Frania musi mieć wszystko pod kontrolą,tak jest do dziś,chociaz nie skacze już po najwyższych szafkach czy półkach. Dziś obserwuje krytycznym i czujnym okiem dobierając dogodne miejsce i pozycję.
3 listopada minęły dwa lata ,kiedy to stanął w progu Boguś. A raczej wjechał w koszyku.Tego dnia wróciłam z Warszawy -i niespodzianka Wiedziałam,że przybędzie domownik,ale chciałam to zrobić tak jak radzą doświadczeni kociarze. Wyszło inaczej.Boguś od razu poczuł się u siebie, co bardzo nie spodobało się Frani.Do dziś demonstruje swoje niezadowolenie i niechęć.Było różnie: raz Frania siedziała pod tapczanem,bo Bogus pogonił jej kota,raz siedział tam Boguś. Teraz miłości gorącej nie ma ,tolerują się czasem powarczą na siebie.Boguś jest niesłychanie żywiołowym,psotnym stworzeniem.Załatwił mi kwiaty, sporo naczyń,kiedy zaczyna szalona gonitwę przez mieszkanie lepiej zejść mu z drogi.Uwielbia mielone mięso wieprzowe,i ,chociaż wiem,że nie powinien go jeśc,to jednak..Wieczorem i rano Bogusiowi zmienia się charakter,staje się przylepką ,domaga się miziania,głaskania drapania. a potem znów wstępuje w niego demon szaleństwa .
Mela pojawiła się niespodziewanie,wieczorem,23 stycznia tego roku. Spała skulona na schodach tuż pod moimi drzwiami.Znalazł ją tam mój mąż,miesiąc przed nieszczęściem,ktore dotknęło mnie i moją rodzinę. Uratował jej życie,nie wiem,dlaczego własnie w tym momencie uchylił drzwi na klatkę.Gdyby tego nie zrobił,ktoś, prawdopodobnie schodząc na dół wyniósłby ją na zewnątrz,był mróz,ona malutka,nie przeżyłaby.Miałam znależć jej dom po sterylce,odrobaczeniu i innych koniecznych zabiegach.Zaczęłam starania ale 23 lutego mąz doznał rozległego udaru krwotocznego i wszystko się posypało. Nie było głowy do czegokolwiek poza szpitalem ,strach,fatalna opieka lekarsko-pielęgniarska,kolejny udar.No i Mela jest. Mała koteczka z ADHD,szaleństwo to jej drugie imię.Z Bogusiem pokochali się natychmiast,to co wyprawiają to materiał na film o bogatym życiu i jeszcze bogatszych pomysłach tego tandemu Mela jest szybsza niż myśl.Otwarta szuflada,szafka,lodówka i ona juz tam jest.Wyrasta pod nogami,,siedzi w torbie,jest wszędzie.Patrzy bursztynowymi ślepkami tak,że czujesz w sercu wielka kroplę miodu. Ale bywają tez chwile,kiedy śpią czule się obejmując,myją sobie uszka,pyszczki,łapki.Meliska nie jest skłonna w ciągu dnia do miziania,ale wieczorem wsuwa mi się pod kołdrę,mocno wtula,mruczy jak mały traktorek i tak sobie śpimy.Moje koty dają mi motywację,żeby wstać,ogarnąć się ,stanąć do pionu.Ich obecność jest zbawienna, kiedy dochodzę do ściany..