Po raz drugi w życiu spędzę święta poza domem.Nie dlatego,że chcę, nie chcę,ale powinnam.
To co mam na co dzień przytłacza coraz bardziej i chwila oddechu jest konieczna. Zostawiam moje trzy zezowate szczęścia pod opieką córki i zięcia ( zawsze mogę na nich polegać!) i we czwartek wyruszam do Warszawy a stamtąd z moimi warszawskimi dziećmi na Hel. Nieśmiało cieszę się, żeby nie zapeszyć, bo morze kocham a tak dawno nad nim nie byłam.
Moi drodzy blogowi przyjaciele i znajomi! Życzę Wam aby święta mijały w radosnym nastroju ,w ciepełku słoneczka i w otoczeniu najbliższych, aby z nadmiaru pysznych potraw nie bolały brzuchy a dyngus nie był zbyt mokry!
Obserwatorzy
poniedziałek, 26 marca 2018
sobota, 17 marca 2018
Rekonwalescentka
i sprawdzać, czy to już!
Subskrybuj:
Posty (Atom)