Obserwatorzy

niedziela, 14 lutego 2021

Polska Syberia

 Biegun zimna Suwałki? Nie do końca prawda. Biegun zimna to miejsce na półkuli północnej lub południowej w którym zanotowano najniższą na tej półkuli temperaturę powietrza. Za polski biegun zimna uważa się suwalszczyznę  a dokładnie Wiżajny, wieś położoną ok 30 km. od Suwałk. Tu zima zaczyna się najwcześnej  i najpóżniej kończy.  Wiżajny słyną nie tylko z  zimna ale także z produkcji serów podpuszczkowych. Sery mają wielu amatorów  i  tytuł produktu regionalnego. Tak srogiej zimy nie było na suwalszczyżnie od wielu lat. W jeden z takich mrożnych i snieżnych dni odważyłam się na spacer po Suwałkach,żeby tę zimę udokumentować, bo kto wie, kiedy będzie taka następna.



Tak zasypane są alejki między blokami. Wejście do mego bloku oczywiście nie odśnieżone, nie posypane, bo zima zaskoczyła. Jak zwykle.
Tuż za moim blokiem jest wielkie puste pole i kawałek lasu. Na całej połaci śnieg, jak w piosence A. Osieckiej. Gdyby nie było tak zimno- byłoby pięknie!



Zasypanego Parku Konstytucji 3 Maja pilnują dwaj Kameduli, patroni Suwałk- Romuald i Roch. Od nich zaczęła się historia Suwałk. Romuald był założycielem zakonu Kamedułów Bosych. Klasztor wraz z eremami  najlepiej zwiedzać jest latem. Położony nad Wigrami, z bogatą historią i przepięknym kościołem  jest jedną z perełek suwalszczyzny. Drugi patron Roch jest symbolem opiekuńczości, chroni tez przed zarazą, pewnie dzięki  niemu zaraza w Suwałkach nie czyni spustoszenia. Obaj stoją u podnóża schodów kościoła Sw Aleksandra  mając  oko na otoczenie , bo wiadomo- pańskie oko konia tuczy.


Nie opodal  daje baczenie sam Marszałek Ziuk.

Wdzięczni suwalczanie wystawili mu pomnik  , Marszałek związany  jest z Suwałkami poprzez swoją drugą żonę, suwalczankę A. Szczerbińską. Ilekroć patrzę na ten pomnik i  myślę o naszych, pożal się Boże politykach przypomina mi się  jakże trafna uwaga Piłsudskiego w odniesieniu do jego polityków-" Wam kury szczać prowadzać a nie w politykę się bawić"  Okazuje się,że nic nie straciła na aktualności.
Park zasypany śniegiem, mróz skrzypi pod butami, cisza aż szeleści tym mrozem i śniegiem.







Data na zdjęciach jest myląca. Było tak zimno,ze nie odważyłam się  zdjąć rękawic,zeby ustawić aktualną. W Suwałkach parków ci dostatek- kolejny to Marii Konopnickiej.


Znak rozpoznawczy   pogodnych Suwałk- biały miś. Mnie  w żadnym razie nie kojarzy się on z Suwałkami. Nie wiem jakie zasługi mogły położyc tu białe niedżwiedzie, na tyle ważne, żeby stać się logo miasta. Ale jak jest to niech juz sobie będzie.





 Dekoracje jeszcze świąteczne, pewnie dotrwają do wielkanocy. Oby tylko wraz z nimi nie dotrwał snieg  i mróz, co  juz się tu, na tej polskiej Syberii zdarzało!


Sporządziłam  ku pamięci potomnych to zimowe sprawozdanie i  co koń wyskoczy lecę do ciepłego mieszkanka i swoich obwiesi.




niedziela, 7 lutego 2021

Dziś są moje urodziny...

Każde kolejne  nastrajają coraz bardziej nostalgicznie, bo wiadomo- gdzieś tam się czai sucha kostucha, ta miss wykidajło... A zdaje się tak niedawno sprawiłam niespodziankę rodzicom wracającym z teatru :urodziłam się niemal w biegu i  tak słaba,że  natychmiast ochrzczono mnie z wody, bo ranka miałam nie doczekać. Okazało sie jednak,ze jestem uparta i pazerna na życie.Przetrwałam bez inkubatora, sprzętu Jurka Owsiaka, i innych cudów- niewidów. Taka selekcja naturalna. Upór pozostał,pazerność też i tak sobie żyję i żyję, raz lepiej ,raz gorzej.zaliczam wzloty i upadki, jak to w życiu.  Jedno jest niezmienne od lat: pamięć i życzenia moich najbliższych. Piękna laurka  hand made, mam ich już całe pudło,przygotowuje je córka i są to małe dzieła sztuki ,życzenia od wnuczek, które pamiętają nie tylko  o urodzinach  babci.

 Urodzinowy kwiatek nie ma prawa stać w zasięgu pazurków moich futer.

Boguś natychmiast zainteresował się  kwiatkiem i  zaczął kombinować, jakby tu i co by tu,żeby chociaż powąchać.


Z kwiatkiem się nie udało, to może chociaż kontrola stołu, przy którym zasiądą urodzinowi goście?

Mela na brewerie Bogusiowe patrzy z góry  ale  niewykluczone ,że zaraz niego  dołączy i ogon w ogon zaczną szaleć .

Tymczasem za oknem znowu zimowy Armagedon. W nocy -20, w dzień- -12. Dawno nie było tu takiej zimy. Szkoda zwierząt ,cierpią i głód i zimno. Tyle ich już zamarzło, a przcież  to nie koniec mrozów i śniegu.Szkoda,ze media nie nagłasniają potrzeby pomocy bezdomnym zwierzętom. a i kościół  mógłby  przemówić w ich imieniu. 

Mimo tęgiego mrozu Suwałki grały z Orkiestrą. A mnie się marzy podobna orkiestra na rzecz naszych braci młodszych.