Dni bliżniaczo podobne. Wstaję, patrzę w okno,jakieś ćwiczenie na uspokojenie sumienia, krótkie i niedokładne. Do kuchni, właściwie do kuchenki, bo ledwo-ledwo mieszczę się w niej ja i dwa koty.
One jedzą śniadanie -albo nie,jeśli nie odpowiada im zawartość miseczek. Uodporniłam się na ich grymasy, więc do łazienki. Za mną Boguś, bo on ma zasadę- "gdzie ty Kaja tam ja, Kaj!"
Łazienka budzi emocje- bo zniknęła wanna ,gdzie szaleli do spółki-Mela i Boguś. Teraz można wejść, pochodzić pod dziwnym urządzeniem z którego czasem leje się woda. Tę wodę można zlizywać z podłogi. Dlatego, aby było higienicznie stanęła tam miseczka z wodą i tam jest teraz ulubiony wodopój.
W marcu,kiedy zaczęły się dni w domowym odosobnieniu mój nieoceniony brat Adaś zrobił błyskawiczny remont- wywalił wannę, zamontował kabinę i mamy domowe SPA.
Raz w tygodniu po śniadaniu, stosując środki ostrożności wsiadam w autobus miejski i jadę na Nowomiejską z kateringiem dla tamtych kotów. Dokarmiałam je kilka lat,nie mogłam zrezygnować tylko dlatego,że już tam nie mieszkam.Wiozę karmę mokrą i uzupełniam susz oraz wodę.
Tu, w zabezpieczonym kratą miejscu zostawiam jedzenie, wodę,w części sypialnej zmieniam posłania. Od ponad miesiąca wspomaga mnie ktoś z Fundacji Zwierzęta Niczyje. W pobliżu, w żywopłocie obok apteki stanął domek jednoosobowy . Pozostawiana jest tam karma. No i stoi w takim miejscu,że jest nadzieja iż nie zostanie zniszczony. Ja tez dosypuję tam karmy jeśli miseczka jest pusta. Wracam do domu a tam za drzwiami zniecierpliwiony komitet powitalny.
Wiedzą obwiesie, że teraz będzie czas zabawy
Boguś ma obróżkę ,obróżka jest odblaskowa. W nocy, przy zgaszonym świetle po pokoju biega obróżka,widok zwala z nóg kiedy ta obróżka raz jest nad szafą, raz po środku szyby lub nad tapczanem. A potem są zajęcia w grupach- czyli Bogus tarmosi Melę, Mela obgryza uszy Bogusiowi aż w końcu zapadają w sen. W tym czasie ja wykonuję rózne, znienawidzone prace domowe a potem te przyjemne: czytanie, oglądanie, bieganie po blogach, porządkowanie zdjęć,słuchanie muzyki .Obowiązkowe są wiadomości na TVN i F.po F. I tak kończy się dzień. Brakuje mi włóczęgi po ulubionych miejscach, możliwości korzystania z biblioteki,odpadły różne występy i wystawy w suwalskim SOK-u,męczy brak swobody w poruszaniu się, przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Wielki niepokój o bliskich.
A jutro- Dzień jak co dzień,
Zwykły dzień jak co dzień,
Drzwi trzasnęły,
Zaśpiewał ptak w ogrodzie
Dzień jak co dzień-
Sąsiad z góry na pianinie gra......