Obserwatorzy

czwartek, 15 stycznia 2015

Widziano także osła,

Polowa stycznia do wiosny daleko a lato ho-ho albo i lepiej.
Kiedy więc za oknem pora roku bliżej nieokreślona,od zmian w pogodzie boli głowa i gnaty,to dobry czas na przywołanie słonecznych ,wakacyjnych chwil w Chorwacji. Przybyliśmy tam 30 czerwca ,zakwaterowaliśmy się w Tribunj u Angeli i wyruszyliśmy na rekonesans.

Silna grupa,czyli Suwałki,Warszawa,Krosno w komplecie.
Od razu zachwycił nas osiołek stojący na przeciw naszych okien i zaraz zrobilismy pierwszą fotkę.
Okazalo się ,że osiołek stoi tam nie bez kozery. Jest to znak firmowy i mariny i  niedalekiej wysepki Logorun,gdzie utworzono pierwszy na świecie rezerwat osłów.Co roku w Tribunj odbywają się zawody osiołków.
                                           Fot. z zasobów internetu

Niestety,nie wiedzieliśmy o tym i rezerwatu nie odwiedziliśmy.
Każdy ma  wierzchowca na miarę swoich możliwości i oczekiwań. Nam przypadł własnie ten.
Dosiadamy!

I jedziemy!!




sobota, 10 stycznia 2015

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawież....

 Sylwester w Bangkoku!
 Zuzia marzyła o Malediwach..Poniższe fotki są dowodem,że marzenia się spełniają!



Malediwy,strasznie daleko i egzotycznie! ponieważ moja znajomość geografii świata jest żadna,zajrzałam do zródeł. Malediwy: archipelag i państwo na oceanie Indyjskim. Kraj muzułmański.
Zuzia,tak jak ja kocha ciepełko i słonce,a tam + 35,w środku stycznia.!!  Szczęściara!
Zuziu i Aleksy,wracajcie szczęśliwie!

piątek, 9 stycznia 2015

Komunikat-prośba o pomoc!!

W czwartek 08.01.2013 rano (ok. 8:00-8:30) mój mąż Jarek wyszedł z domu. Po drodze spotkał sąsiadkę, powiedział jej "dzień dobry".
To był ostatni moment gdy Go widziano.
Nie wziął ze sobą ani telefonu, ani portfela. Nie miał żadnych dokumentów ani pieniędzy.
W Jeleniej nie ma znajomych, żadnego adresu pod który mógł by się udać.
Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Mój mąż jest najbardziej rzetelną osobą jaką znam.
Kiedy zastanawiam się co musiało by się stać, by nie dał znaku życia boję się myśleć.

Przede mną długa noc. Będę Go szukać. Może Jarkowi coś się stało, może potrzebuje pomocy.
Proszę Was, rozejrzyjcie się choć przez chwilę. Może ktoś widział mojego męża i może mi udzielić informacji o Nim.

JEST! Szczęśliwie się odnalazł!
Jarek Komorek

środa, 7 stycznia 2015

Hu-ha

nasza zima zła.! dziś w nocy przy gruncie było około -25 gradusów. Nie zniosę tego,jesli nie będzie ocieplenia zapadam w sen zimowy.







poniedziałek, 5 stycznia 2015

Koniec kozakowania

Sylwester minął we względnej ciszy. Od kilku lat najspokojniej. Nikt,wzorem lat poprzednich nie wrzucił petardy do klatki schodowej,ginie w narodzie duch i tradycja. W przyszłego Sylwestra,jak dotrwam ,własnoręcznie odpalę tę petardę i cisnę pod drzwi sąsiadom!
W piątek zakończyłam rehabilitację,jest poprawa,można żyć,ale mebli już nie poprzestawiam(moja ulubiona metoda walki ze stresem),nie powspinam się po szafkach. Nawet przy komputerze nie mogę zbyt długo popasać. Ograniczona ruchomość barków i grożba powtórnego stanu zapalnego nauczyła mnie chodzenia po zakupy z plecakiem i reflektowania się zanim zrobię coś,czego już nie powinnam. Cierpię z tego powodu,bo zawsze byłam samodzielna i nie prosiłam o pomoc.Cholera,psiakrew!
Na poprawę humoru zaaplikowałam sobie Chór Aleksandrowa. Wykonanie przepiękne,bije na głowę wszystkie inne:


czwartek, 1 stycznia 2015

Nowy Rok

Nowy Rok zapłakany deszczem,smutny i smutne wiadomosci. Misia Krysi bardzo chora,nie ma poprawy ,jest żle.Mój bilans za miniony też kiepski.Chociaż .....wakacje w pięknej Chorwacji,wsparcie dzieci w bardzo trudnych sytuacjach,znalazłoby się jeszcze parę plusów ujemnych-jak mawiał pewien klasyk.
Zaczynam nowy Rok piosenką Poeta i pan Strauss.(tez klasyk) smętną i prześmiewczą,jak mój dzisiejszy nastrój.