To był ostatni moment gdy Go widziano.
Nie wziął ze sobą ani telefonu, ani portfela. Nie miał żadnych dokumentów ani pieniędzy.
W Jeleniej nie ma znajomych, żadnego adresu pod który mógł by się udać.
Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Mój mąż jest najbardziej rzetelną osobą jaką znam.
Kiedy zastanawiam się co musiało by się stać, by nie dał znaku życia boję się myśleć.
Przede mną długa noc. Będę Go szukać. Może Jarkowi coś się stało, może potrzebuje pomocy.
Proszę Was, rozejrzyjcie się choć przez chwilę. Może ktoś widział mojego męża i może mi udzielić informacji o Nim.
JEST! Szczęśliwie się odnalazł!
Jarek Komorek |
Przesłałam dalej informację. Nie wiem czy zgłosiłaś na policję, ale warto jeszcze zgłosić zaginięcie do fundacji "Itaka", tak profesjolanie szukaja ludzi.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was
Wyszło qui pro quo.to nie szukalam pomocy,tylko udostępnilam prośbę. Na szczęście zaginiony się odnalazł. Wygląda to na jakąs amnezję. Przezyłam coś takiego,tyle,że trwało to ok. 3 godzin,ale nie zapomnę nigdy popłochu,kiedy juz zaczęłam pamięć odzyskiwać.
UsuńWłasnie przeczytałam na blogu z linku, w komentarzach, że się odnalazł. całe szczęście
OdpowiedzUsuńKamień z serca, mogło się skonczyc tragicznie
Usuńznalazł się! uf!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście,trudno liczyc na pomoc,kiedy ludzie się boją .Mógł zamarznąć,dobrze,że jest odwilż.
Usuń