Kiedy więc za oknem pora roku bliżej nieokreślona,od zmian w pogodzie boli głowa i gnaty,to dobry czas na przywołanie słonecznych ,wakacyjnych chwil w Chorwacji. Przybyliśmy tam 30 czerwca ,zakwaterowaliśmy się w Tribunj u Angeli i wyruszyliśmy na rekonesans.
Silna grupa,czyli Suwałki,Warszawa,Krosno w komplecie.
Od razu zachwycił nas osiołek stojący na przeciw naszych okien i zaraz zrobilismy pierwszą fotkę.
Okazalo się ,że osiołek stoi tam nie bez kozery. Jest to znak firmowy i mariny i niedalekiej wysepki Logorun,gdzie utworzono pierwszy na świecie rezerwat osłów.Co roku w Tribunj odbywają się zawody osiołków.
Fot. z zasobów internetu
Niestety,nie wiedzieliśmy o tym i rezerwatu nie odwiedziliśmy.
Każdy ma wierzchowca na miarę swoich możliwości i oczekiwań. Nam przypadł własnie ten.
Dosiadamy!
I jedziemy!!
No proszę jakie słoneczne wspomnienia :D...
OdpowiedzUsuńDobrze,że jest co wspominać,bo u nas na słońce trzeba jeszcze długo czekać!
OdpowiedzUsuńPodobno delfiny też mają :D
OdpowiedzUsuńO delfinach nie słyszałam, sprawdzę w necie.
UsuńWasz wierzchowiec najstabilniejszy... w sumie wszyscy razem mogliście go ujeżdżać... hihihi
OdpowiedzUsuńJedyny wierzchowiec jakiego dosiadałam,koni boje się chociaz je podziwiam i b. lubię.
Usuńfajnie jest powspominać beztroskie i ciepłe wakacje ;)
OdpowiedzUsuńna szczęście już coraz cieplej i do wiosny coraz bliżej :)
Chorwacja to piękne miejsce i jest co wspominać. Z ta wiosną to chyba fałszywe wieści,u nas znowu minusy.
UsuńPrzy takiej pogodzie za oknem to miło pooglądać ciepełko:)
OdpowiedzUsuńOsiołek cudny, a ostatnie zdjęcie kapitalne.
Pozdrawiam :)