Parę dni temu odwiedziłam Ogrodową.Dawno tam nie byłam, po zaginięciu Felusia jakoś nie mogłam.Jest co prawda teoria,że Felusia ktoś przygarnął ale ja w to nie wierzę.Felusia jak i Rudego Henrysia już nie ma.
Bardzo mi ich żal,wiem,że taka jest kolej rzeczy jeśli chodzi o koty wolnożyjące,nawet ,jeśli mają dom,w którym w razie czego mogą się schronić,ale serce boli.
Mniej więcej w pażdzierniku ub.roku pojawiło się na terenie Ogrodowej kociątko.Malutka,śliczna kulka,która stawiała czoła dorosłym kotom ,walczyła jak lew o przetrwanie .Kulka okazała się małym kotkiem,który przemocą wdarł się do domu G. jako,że miał niespożytą energię i psocił (psoci nadal) bez ustanku,do utraty tchu,nazwano go Figiel.
W domu jak wiadomo są dwa psy-Poleczka w wieku bardzo sędziwym, Kojot ,pani w średnim wieku ale dziarska, na stałe kotka Amelka Be., Milczek , Alcest,biedak chromy na tylne łapki no i wspomniany Figiel.Figiel czuje respekt (nie do końca) tylko przed Kojotem.
Otóż Figiel dojrzał do wieku,kiedy trzeba pozbawić go męskości. Większość zainteresowanych jest za.Jest tez głos twierdzący,że taki zabieg to okaleczanie robienie krzywdy.Ale czy nie większą krzywdą jest pomnażanie liczby niechcianych,niepotrzebnych nikomu zwierząt k tóre umierają z głodu,chorób są przedmiotem znęcania się dla zwyrodnialców?decyzja więc zapadła i zadzwoniłam do weta,żeby się umówić.Weta znamy,jest solidny,rzeczowy,ma wiedzę. I tu zaskoczenie,no bo coś takiego w Suwałkach? Otóż wet przyjeżdża osobiście po kota,dokonuje zabiegu i w odpowiednim czasie przywraca go macierzy,czyli przywozi osobiście do domu. Cena usługi ze wszystkim-100zł. Gdyby w S. był prężnie działający TOZ,można by wystąpić o zwrot kosztów.Ale nie ma!
POLECZKA
Kojotek,ma za sobą traumatyczne przeżycia.Lubi porządek i własnie udziela reprymendy !
Amelka Be., czyli Beksia. Introwertyczka,przeszła depresję ,jest delikatna i subtelna.Cierpi,kiedy Figiel ją zaczepia.
Alcest.ma niedowład tylnich łapek ale radzi sobie dobrze. Lgnie do ludzi,uwielbia być głaskany,przytulany ,dostrzegany.
Figiel. ma prawdopodobnie ok.pół roku ale jest mały i drobny.Nie wiadomo co się stało z jego matką.Pewnie zginęła kiedy Figiel miał kilka tygodni.Jego ogromna determinacja,chęć przetrwania sprawiły,że jest.
Figle Figla. Uwaga,IDĘ....
BRACIA: Feluś i Milczek.
Feluś,ten jaśniejszy,delikatniejszy zaginął kilka miesięcy temu........