Obserwatorzy

piątek, 17 lutego 2017

Dzień braci mniejszych

Chciałabym,ze by ten dzień zamienił się w lata. Żeby wszystkie miały dobry dom,przyjaciół,dużo serca,pełne miseczki i piękne,spokojne sny na kanapie,fotelu czy w wybranym azylu. Żeby znikło okrucieństwo i obojętność, żeby ręka głaskała,nie znęcała się,żeby dom był na zawsze a nie do wakacji,czy końca zainteresowania. Najmilsze futerka,te czyjeś i te niczyje - wraz z gilaniem-najlepsze życzenia!








Koty spotkane przypadkowo,nie znam ich losów.
 Meliska
Boguś

Frania

poniedziałek, 13 lutego 2017

Żegnamy

Krystynę Sienkiewicz,  wspaniałą aktorkę o wielu innych talentach, dobrego człowieka,wielką przyjaciółkę zwierząt,którymi opiekowała się całe życie ,zawsze uśmiechniętą,piękną kobietę.

 Książka,którą warto przeczytać.
 Odeszła w przeddzień 82 urodzin.


środa, 1 lutego 2017

Armagedon

Mela zadomowiła się bez problemów,zawarła znajomość z Bogusiem i zaczęły się szaleństwa. Boguś  wyrażnie ucieszony tarmosił się z Melą do utraty tchu. Tak było do czwartku. We czwartek wróciłam z zakupów, Mela i Frania czatowały już pod drzwiami. Zorientowałam się,ze nie ma Bogusia. Rzuciłam się na poszukiwania. Przetrząsnęłam wszystkie Bogusiowe kryjówki. Nie było go. Wpadłam w panikę, chociaż biorąc na rozum nie mógł nigdzie wyjść. Ale może gdzieś się zaklinował,wepchnął w jakiś kącik,może,może może...
W końcu po wielu nawoływaniach  na chwile wynurzył łebek spod tapczanu. Był przerażony ,zaraz się schował,musiało coś zajść. Mała szalała jak gdyby nic.Kiedy Boguś  wyszedł z kryjówki przybiegła Frania i grożnie zasyczała.Moja łagodna,introwertyczna Frania stała się postrachem Bogusia. Ten, przerazony wychodził ukradkiem coś zjeść, skorzystać z kuwety,wszystko na ugiętych łapkach,rozglądając się z trwogą, gotowy do ucieczki przy każdym szmerze.Nie wiedziałam co robić,starałam sie łagodzić  sytuację walerianą i lawendą,bez skutku. Tak było do soboty. W międzyczasie zauważyłam,że Frania interweniuje ,kiedy Mela w zabawie z Bogusiem zaczyna popiskiwać,wtedy jak Bicz Boży,Atylla, zjawia się Frania i wrzeszcząc goni Bogusia.
Tak było do niedzieli. W niedzielę nastąpił rozejm,Bogus zaczął śmielej kręcić się po mieszkaniu a w poniedziałek nastąpił przełom w bulwie. Franię zaczął gonić Boguś i to bardzo ostro. Sypnęłą się sierść. Kupiłam więc kapsułki Vetacalm, dziś trzeci dzień jak je zażywają. Trochę się uspokoiło,ale incydenty nadal się zdarzają, z Bogusiem w roli głównej. Wczoraj Mela była u wetki Eweliny, świerzbowca coraz mniej przybyło jej 15 dag. Dostała zastrzyk,przy którym bardzo  rozpaczała.Za tydzień drugi. Reaguje na swoje imię,wyjada z miseczek,śpi przy mnie,co dodatkowa frustruje Franię.Cięzko będzie mi się z nią rozstać.
 Frania pod stołem czujnie obserwuje Bogusia
Boguś rozdygotany w pobliżu kryjówki.
Mela odważnie stawia czoła,co nie podoba się Frani.
Trójkąt Bermudzki.
Frania zestresowana ale czujna!



Boguś i Mela tarmoszą się z upodobaniem!
 Odpoczynek wojownika.