Niby życie płynie monotonnie i bez ekscesów ale od czasu do czasu dzieje się coś nieoczekiwanego i miłego. Parę dni po nowym roku zapukał do naszych drzwi kurier.Zdziwiło nas to bo niczego nie kupowaliśmy.Ale przyjęcia wielkiej paki nie odmówiliśmy.A w pace niespodzianka- Torba i 4 litry soku Hortex. Skąd i dlaczego???
Torba skórzana,za 700 zet. W życiu takiej drogiej nie miałam,no i skórzanej bym nie kupiła. Okazało się,że po raz kolejny dopisało mi szczęście: wygrana za krzyżówkę z Twego Stylu!
Za kilka dni zapukał następny pan kurier,tym razem już oczekiwany. Przywiózł karton jedzonka z Zooplusa i niespodziankę-koci kalendarz. Od przybytku głowa nie boli,tym bardziej,że kalendarze lubię i kupuję bez tołku.
Kolejną niespodziankę sprawiłam sobie na Dzień babci. To nie tylko niespodzianka ale moje wielkie odkrycie:
Czarne mydło babuszki Agafii. Rewelacja! Nie jest tanie,to opakowanie kosztuje 37,80,ale myje się nim włosy,ciało,ja myję twarz. Czarne mydło robione jest na wyciągu 37 syberyjskich ziół.Kupowałam i inne kosmetyki z tej serii i nachwalić się nie mogę.Bardzo polecam!
A niedługo po tych przyjemnych wydarzeniach nastąpiło kolejne,już nie miłe i nie czekane. Przyszła zima.Coś paskudnego!
Pisałam juz niejednokrotnie o nienawiści mieszkańców osiedla do kotów i tych,którzy usiłują pomagać tym zwierzakom. Apele o otwieranie okienek piwnic w siarczyste mrozy? Nie do tych zacnych ludzi,na których żądanie okienka piwnic we wszystkich blokach wyglądają tak:
Piszę o tym po raz enty i będę pisać bo trudno przechodzić obojętnie obok podłego,okrutnego postępowania.
W kolejny mrożny dzień postanowiłam iść w teren z ikjami,które Mikołaj przyniósł mi pod choinkę. Był to mój drugi marsz,i muszę powiedzieć,że podoba mi się coraz bardziej. Piękny zimowy krajobraz jak z bajki. Ale wolałabym,żeby pozostał w bajce a zima omijała nas szerokim łukiem.
Maszerować jednak będę bez względu na porę roku żeby chociaż trochę poprawić kondycję kręgosłupa!