Wiosna dotarła do naszego bieguna zimna. Szału co prawda nie ma, ale noce już bez przymrozków, w dzień duuużo słońca, ale zimny wiatr ,drzewa i krzewy łyse, pączki bardzo nieśmiałe, krokusik gdzie-nie gdzie ,a tulipany dopiero wychodzą z ziemi. Moje obwiesie zasiedliły balkon ,polują na muchy, patrzą tęsknie przez siatkę na ptaszyska,wylegują się na słońcu. Mela ,dla której to pierwszy balkonowy sezon nie chciała schować się
do pokoju w czasie wczorajszej pierwszej burzy.
Odwiedziłam też resztę futrzaków, podkarmiłam, wygłaskałam ale tylko Grafen i Edward chcieli pozować do fotek
Grafen jest pięknym kotem, jedno z jego rodziców musiało być kocim arystokratą. Bardzo lubi być głaskanym,drapanym,gilanym ,najchętniej siedząc na kolanach
Jest ósmym kotem ,który zamieszkał u moich dzieci. Wszystkie są po przejściach, uratowane przed głodem i poniewierką, Kazio i Figielek przed niechybna śmiercią. Oby cieszyły się długo zdrowiem i były radością dla domowników.