Obserwatorzy

niedziela, 19 kwietnia 2020

Jak minął dzień?

Dni bliżniaczo podobne. Wstaję, patrzę w okno,jakieś ćwiczenie na uspokojenie sumienia, krótkie i niedokładne. Do kuchni, właściwie do kuchenki, bo ledwo-ledwo mieszczę się w niej ja i dwa koty.
One jedzą śniadanie -albo nie,jeśli nie odpowiada im zawartość miseczek. Uodporniłam się na ich grymasy, więc do łazienki. Za mną Boguś, bo on ma zasadę- "gdzie ty Kaja tam ja, Kaj!"
Łazienka budzi emocje-  bo zniknęła wanna ,gdzie szaleli do spółki-Mela i Boguś. Teraz można wejść, pochodzić pod dziwnym urządzeniem z którego czasem leje się woda. Tę wodę można zlizywać z podłogi. Dlatego, aby było higienicznie stanęła tam miseczka z wodą i tam jest teraz ulubiony wodopój.


W marcu,kiedy zaczęły się dni w domowym odosobnieniu mój nieoceniony brat Adaś  zrobił błyskawiczny remont- wywalił wannę, zamontował kabinę i mamy domowe SPA.
Raz w tygodniu po śniadaniu, stosując środki ostrożności wsiadam w autobus miejski i jadę na Nowomiejską z kateringiem dla tamtych kotów. Dokarmiałam je kilka lat,nie mogłam zrezygnować tylko dlatego,że już tam nie mieszkam.Wiozę karmę mokrą i uzupełniam susz oraz wodę.


 

 Tu, w zabezpieczonym kratą miejscu zostawiam jedzenie, wodę,w części sypialnej zmieniam posłania. Od ponad miesiąca wspomaga mnie ktoś z Fundacji Zwierzęta Niczyje.  W pobliżu, w żywopłocie obok apteki  stanął domek jednoosobowy . Pozostawiana jest tam karma. No i stoi w takim miejscu,że jest nadzieja iż  nie zostanie zniszczony. Ja tez dosypuję tam karmy jeśli miseczka jest pusta. Wracam do domu  a tam za drzwiami zniecierpliwiony komitet powitalny.
Wiedzą obwiesie, że teraz będzie czas zabawy










Boguś ma obróżkę ,obróżka jest odblaskowa. W nocy, przy zgaszonym świetle po pokoju biega obróżka,widok  zwala z nóg kiedy ta obróżka raz jest nad szafą, raz po środku szyby lub nad tapczanem. A potem są zajęcia w grupach- czyli Bogus tarmosi Melę, Mela obgryza uszy Bogusiowi aż w końcu zapadają w sen. W tym czasie ja wykonuję rózne, znienawidzone prace domowe a potem te przyjemne: czytanie, oglądanie, bieganie po blogach, porządkowanie zdjęć,słuchanie muzyki .Obowiązkowe są wiadomości na TVN i F.po F. I tak kończy się dzień. Brakuje mi włóczęgi po ulubionych miejscach, możliwości korzystania z biblioteki,odpadły różne występy i wystawy w suwalskim SOK-u,męczy brak swobody w poruszaniu się, przestrzeganie  zasad bezpieczeństwa. Wielki niepokój  o bliskich.
A jutro-  Dzień jak co dzień,
               Zwykły dzień jak co dzień,
               Drzwi trzasnęły,
              Zaśpiewał ptak w ogrodzie
              Dzień jak co dzień-
              Sąsiad z góry na pianinie gra......




11 komentarzy:

  1. Ostatnio obserwowałam zainteresowanie kota grą komputerową. Na monitorze ruszały się przedmioty i kot je widział. Byłam zafascynowana jego obserwacją i skupieniem na bardzo długo. Niemalże był trzecim graczem w tej grze.
    Twoje kocie cudowne :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to jak u nas nieco... Tyle, że do pracy biegam, a później lekcje z Młodym (już drżę na samą myśl o emailu z zadaniami na cały tydzień) a potem najczęściej padam przy Netflixie. Tv nie oglądam - żadnych wiadomości. Tylko a crazynauka sobie czytam newsy o świecie - np ostatnio fakenewsy są o chmurach radioaktywnych i innych cudach...
    Trzymajcie się i ZDROWIA dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Koty potrafią zadziwić,ich reakcje czasem zaskakują. A u Ciebie Agatku piękna wiosna, forsycje kwitną i dnie są już pewnie ciepłe. U nas zimno, w nocy mrozi,ale to i lepiej bo łatwiej usiedzieć w domu. Pozdrawiamy : futerka i ja!🌻☘🌼

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, Kocurku, nie zazdroszczę tych lekcji z młodym. Cieszę się,ze mnie to ominęło,jako emerytowany belfer wiem cos o tym. Na Netflixie obejrzałam ostatnio polski serial "Znaki". Trochę dziwny ale dało się obejrzeć. Pozdrawiam i zdrowia nieustająco życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam Dr Martina, Sherlocka, Grimm, Obce Upon a Time 🥰

    OdpowiedzUsuń
  6. Dr. Martina mam w planie a wczoraj obejrzałam "Elżbietę", jak dla mnie świetny film!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne kociątko! Oczywiście najlepsze miejsce na wodopój to nietypowe miejsce. Bardzo się cieszę, że dokarmiasz bezdomniaki. One nas tak bardzo potrzebują...

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje futra mają dziwne upodobania,ale ja to szanuję, bo mnie tez zdarza się mieć takowe. Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam!!😽

    OdpowiedzUsuń
  9. "Znaki" też obejrzeliśmy z Maruszeczką i jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, choć Maruszeczko seriali nienawidzi. Fabuła trzyma się kupy, piękne zdjęcia Gór Sowich, fajne małomiasteczkowe klimaty z ichnimi tajemnicami i lokalnymi dziwolągami, dobra muzyka i, co najważniejsze, poza Machalicą i odtwórczynią postaci Ady, żadnych znanych gąb - można? można.

    OdpowiedzUsuń
  10. Znaki i mnie się podobały, chociaż policjantka z urody paskudna jak grzech śmiertelny.Ale krajobrazy znajome i serial zrobiony z pomysłem, wśród serialowej sieczki wyróznia się na plus pod każdym względem.

    OdpowiedzUsuń