Tegoroczny Sylwester był mokry i wietrzny.Kilka minut przed północą zaroiło się pod blokiem od amatorów fajerwerków,ktos wrzucił petardę do klatki,blok jakby sie uniósł.huk przerażliwy,Kocia przerażona starała sie ukryć. Pamiętam Normę w analogicznej sytuacji:wchodziła do wanny lub ukrywała się w ubikacji.
Ta noc to piekło nie tylko dla domowych zwierzaków ale także dla ptaków.Jest to jeden z powodów dla których nie lubię tego wieczoru.
Barbarzyński zwyczaj,powinien być surowo zakazany.Radość z nadejścia Nowego Roku mozna okazywać w sposób cywilizowany ,nie czyniący nikomu krzywdy.
I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz