Ula pływa jak rybka i wszystkie urządzenia aquaparkowe musi sprawdzić osobiście.
Następnego dnia postanowiłam wybrać się z nimi i ja. Wstyd się przyznać,ale aquapark działa od roku a ja jeszcze nie byłam w nim.Co prawda pływam tzw.pieskiem i raczej juz sie nie nauczę żabką,ale mnie to nie przeszkadza.Aqupark tak bardzo mi sie spodobał,że postanowiłam tam bywać raz w tygodniu.Niekoniecznie muszę bić rekordy pływackie,jakuzzi,bicze i inne atrakcje łącznie z sauną tez są warte aby zacząć tam chodzic regularnie.Do tej pory wydawało mi się,że sama będę się żle czuła,ale w końcu i na co dzień moim towarzystwem jest tylko Frania więc co mi tam!
Frania równiez uciszyła się z przyjazdu Uli,chociaż z początku troche się boczyła.
Świetny pomysł z tym regularnym chodzeniem na basen, ale uważam, że właśnie powinnaś bić rekordy pływackie, i to bezwzględnie!
OdpowiedzUsuń