Kto?No przecież Boguś!Aż kipi energią ,chęcią do psot,zamiłowaniem do odkrywania nowych lądów.
Niestety,z Franią się nie kochają,tolerują się i to wszystko.Może z czasem się zakolegują....
Przez ostatnie trzy dni padał śnieg, napadało sporo,trochę na balkon. To pierwszy śnieg w życiu Bogusia. Patrząc na jego fascynację tym czymś zimnym i białym znów mam wyrzuty sumienia,wątpliwości,rozterki.Widzę Bogusia szalejącego na śniegu i rozmyślam,czy miałam prawo pozbawiać go wolności. Człowiek składa się z rozterek,jest jedną wielką wątpliwością,przynajmniej ja. Dręczę się- a co,gdyby, czy powinnam,czy zrobiłam jak należy.Staram się myśleć racjonalnie,ale nie potrafię okiełznać emocji.
Tymczasem Boguś bada śnieg organoleptycznie i nie tylko:
Boguś upodobał sobie do zabawy zewnętrz,puka łapką,zaglądany parapet na balkonie. Ustawia się po drugiej stronie szyby ,drapie łapką,zagląda,prowokuje żeby pukać w tę szybę a on usiłuje przez szybę złapać pukającą rękę.
We Frani śnieg nie budzi już takich emocji.Owszem wychodzi na chwilę ale nie lubi zimna i zaraz wraca do pokoju,29 lutego minie 7 lat jak jest ze mną.Jak to szybko minęło, pamiętam jak złapałam ją w piwnicy załadowałam protestującą do koszyka,taką malutką czarną kulkę i przyniosłam do domu. Oswoiła się szybko,może dlatego, że żywiłam ją i jej rodzeństwo dłuzszy czas i udostępniłam piwnicę,bo mrozy wtedy były syberyjskie.Teraz też żywię kilka wolnożyjących kotów pomagam przetrwać najgorsze,chociaż okna piwnicznego w obawie o bezpieczeństwo nie otwieram. Dziwni ludzie wolą w piwnicy szczury jak konie niż koty,które uważane są przez nich za szkodniki i brudasy..
Kochana, dobrze zrobiłaś, że dałaś Bogusiowi bezpieczny dom. Jest teraz mały i rozpiera go energia, ciekawski i żądny zabaw. Pomyśl, jaki los spotkałby go na dworze? Ciekawość może zgubić małego kotka. Może nie przeżyłby zimy? Wydorośleje, urośnie, ustatkuje się. On na pewno woli być z Tobą niż marznąć... Sama piszesz, że Franię masz od małego kociaka i teraz jest dostojną damą, której nie w głowie harce. Dobrze, że uratowałaś Bogusia przed bezdomnością dając kochający domek :) :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ze świerzbem w uszkach,brzuszkiem pełnym robali,wygłodzony, raczej nie miał szans,żeby przeżyć tę swoją pierwszą zimę. Ale wątpliwości są zawsze. Dzięki z głos rozsądku!
UsuńDobrze zrobiłaś :) Boguś jest ciekawy świata, ale co byłoby gdyby był kotem wolnożyjącym? Gdzie teraz by się podział? Byłby głodny, zmarznięty i na co mu ta ciekawość? Ja mam kotki wychodzące, ale gdyby były kotami, które chcą wolności, nie spędzałyby większości czasu w ciepłym domu przy kominku i pełnej misce.
OdpowiedzUsuńBoguś ma dobry dom, kochanego człowieka i jest szczęśliwy :)
Masz rację, dzięki za życzliwe wsparcie!
UsuńBoluś uroczy i dobrze, że jest z Tobą. Dzięki temu żyje i jest mu ciepło, ma co jeść. Dlatego w nim dużo humoru. Wypobrażasz Sobie biedaka w zimie? Może nie miałby co jeść? A tak bezpieczny i ma kochających go ludzi:)
OdpowiedzUsuńBoluś prześliczny, a z Franią się skumpluje, tylko czasu trzeba.
Pozdrawiam.
Trafił do mnie bardzo wygłodzony,nocami biegał po mieszkaniu szukając jedzenia. U mnie non stop na parapetach są miseczki z suszem,w ciemności słyszałam chrupanie.Dzięki za dodanie otuchy!Pozdrawiamy!
UsuńO jaki ten Twój czarnuszek jest fajny :) A to zdjęcie jak stoi na parapecie na dwóch łapkach jest najlepsze :)
OdpowiedzUsuńBoguś jest jak cyrkowy artysta -akrobata,po prostu kot-guma!
UsuńCudowny :D
OdpowiedzUsuńA jaki odważny- rzuca się na odkurzacz,wejdzie w najmniejszą dziurę i najwyższą półke!
Usuńwiesz.. kociaki niby chcą na dwór ale.. tylko na trochę; popatrz na te wolne; dzikie... każdy chce do ciepła
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Masz rację,dziękuję za pomoc w rozwiewaniu wątpliwości.Skoro tyle dziewczyn pisze to samo,to znaczy,że niepotrzebnie się dołuję.Dzięki!
UsuńBoguś to śliczny kotek i widać że szczęśliwy :D
OdpowiedzUsuńJest bardzo mądry,ciekawy świata ,wszystko musi sprawdzić,wszędzie zajrzeć. Żeby jeszcze polubili się z Franią....
OdpowiedzUsuń