Nie miał problemu z adaptacją, całe mieszkanie było natychmiast jego. Pierwsze kroki skierował - jakże słusznie- do kuchni.
Był tak wygłodzony,że przez pierwsze dni wciągał wszystko co wpadło w łapki,jak mały odkurzacz. Buszował w nocy, musiałam chować wszystko co według niego nadawało się do jedzenia. Nie było dla niego miejsc niedostępnych. Od razu pokochał balkon. Latem spędzał tam całe noce mordując zawzięcie ćmy .
Nie pokochali się z Franią. Myślę,że to przede wszystkim różnica wieku, Frania ma +- około 8 lat ,Boguś około 1,5 roku. Frania jest introwertyczką, Boguś dusza towarzystwa,lew salonowy.
Ale krew się nie leje,gonią się czasem nawzajem,nie biją się o jedzenie czy kuwety.
Miałam obiekcje przed przygarnięciem Bogusia ze względu na specyficzną chorobę,która jest w moim domu. Na razie obiekcje okazały się bezpodstawne a bez Bogusia już nie wyobrażam domu i życia. To prawdziwy struś- pędziwiatr. Nic nie może obejść się bez jego obecności. Zaczepia,podgryza, penetruje każdy kąt i mysią dziurę. Frania przygląda się tym harcom ze zgrozą,czasem da się namówić na zabawę ale szybko się wycofuje. Boguś czuje respekt jedynie przed odkurzaczem.
Trochę ciasno ale napić się można.
Frania lubi obserwować działalność Bogusia siedząc na lodówce.
Kupiłam Bogusiowi leżaczek bo Frania nie zawsze się zgadza,żeby spał z nami. No i wyglądało na to,że w leżaczku będę spać ja. Boguś miał leżaczek w nosie do czasu,kiedy zainteresowała się nim Frania. Teraz zasiedlają go na zmianę.
Musi być sprawdzone i zaakceptowane. Kontrola podstawą zaufania!
Na półeczce mięsko,może da się do niego dobrać?
Czasem zdarza się,miła chwila zawieszenia broni. Moje futra kochane!
Tak pięknie opowiadasz o kotach... moja kocica gdzieś przepadła, pewnie już nie wróci... gołębiarz... wysterylizowaliśmy i wierzyliśmy, że będzie się trzymać domu...
OdpowiedzUsuńDzięki! tak juz jest,że koty wychodzące i wolnożyjące żyją znacznie krócej. Tyle niebezpieczeństw i złych ludzi staje na ich drodze.Sterylizacja nie gwarantuje ,że kot przestanie być ciekawski,przestanie lubić włóczęgi. Nie mamy wpływu na to co może im sie przydarzyć. Ale serce zawsze boli.
UsuńBoguś niesamowity rozrabiaka!Cudowne zdjęcia adekwatnie przedstawiajace jego charakterek. Zdjęcie jak pije spod kranu jest cudowne:)
OdpowiedzUsuńStolat Boguś, żyj zdrowo !
Dziękujemy,Boguś to żywioł,żałuję,że nie mam domu z ogródkiem,miałabym wtedy znacznie więcej Bogusiów.Pozdrawiamy!
UsuńJak ten czas leci ,aż się wierzyc nie chce że to już rok ! ;-)
OdpowiedzUsuńNajlepszego dla Bogusia i wielu kolejnych takich rocznic dla Was :D
Tak,czas jak pendolino,zdaje się,ze tak niedawno przyniosłam Franię z piwnicy a w lutym minie 8 lat jak jest ze mną!
UsuńNo własnie jak się pojawi nowy kotek młodziutki to widzimy jakie nasze koty stały się staeczne i raczej leniwe.
OdpowiedzUsuńJeszcze się pokochają z czasem słodziaki.
Zdrówka dla koteczków i personelu :-)
Dziękujemy,Boguś jest chętny do zabawy,ale Frania...
UsuńNo cóż już mistrz Boy Żeleński zauważył,że-" w tym największy jest ambaras,żeby dwoje chciało na raz! Pozdrawiamy!
Prawda :-)
UsuńA u mnie troje ...
Z ogromną przyjemnością czytam o Twoich ukochanych kotach. To piękne zwierzęta, wypieszczone i bardzo przez Ciebie kochane. To wielkie szczęście, że znalazły taki cudowny dom.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dzięki za odwiedziny i miłe słowo.To są moje pierwsze w życiu koty,więc staram się jak mogę. zawsze były sunie.Serdeczności!
UsuńGratulujemy rocznicy :) Piękne kotki, super blog :-) My także mamy blog i zapraszamy, może nawet do obserwacji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki za odwiedziny! Oczywiście,że zaglądnę! pozdrawiam!
Usuń