Jeden z wielu starych budynków.Ten mial szczęście bo ktoś o niego zadbał.Do Odry mozna dojść deptakiem w dól lub z drugiej strony,tez schodząc w dół. Trochę zawiłe,ale my i tak wróciłysmy na Mickiewicza z przyczyn niezależnych.
Spacer nad Odrę nieco sie opóżnił.
To własnie dolna częsc deptaka.Kiedyś odbywał sie tu normalny ruch kołowy.Ale skarpy i mury po obu stronach deptaka zaczęły sie osuwać i ktoś przytomny wydał zakaz ruchu pojazdów.
Przy deptaku znajduja sie dwa piękne budyneczki;
W tym pięknie zdobionym budyneczku była przepompownia wody do Krosna,była ona wlasnością wodociągów.Zakwalifikowanie do grupy zabytków uchronilo domek przed wyburzeniem.Teraz mieści się w nim kwiaciarnia .Tutaj była przed laty knajpa Popularna,gdzie wydawano obiady opłacane przez zakłady pracy a w soboty upijano się rzetelnie i do upadu.Jadłam tam kiedyś taki obiad,był niezły.Upijał się A.To były czasy! i pomysleć,że są tacy którzy psioczą na komunę.Niech im dziś zakład funduje darmowe obiady!
Dziś jest tu kościół.Nowoapostołom nie przeszkadza komuchowa przeszłośc obiektu i mają się w nim jak pączuszki w masełku
Wis-a-wis była weterynaria.Pozostał po niej jedynie kot-niestety- nie czarny o którym (i o Eurydykach) tak pięknie śpiewała A.German.
Kot dziwny:cały biały z czarnym ogonem. Może uczony,jak ten z wiersza Puszkina?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz