Aby zmniejszyć jej stres kupiłam tabletki Kalm-vet ,ziołowe ,podaję w jedzeniu, o dziwo zjada bez grymasów i ma lepszy nastrój,chętniej się bawi..Ponieważ muszę na tydzień wyjechać,będę spokojniejsza,że nie zjada ją smutek.
Mimo zimna na działce wzeszły niektóre warzywa a kwiaty nieśmiało zakwitają.
A w międzyczasie powrót Zuzi i Aleksa z Maroka
I tym optymistycznym akcentem kończę czasowo a może ostatecznie swoją radosną twórczość blogową.
A, jeszcze tylko wyślę jutro kociowi z Orłowej parę złotych.........
A, jeszcze tylko wyślę jutro kociowi z Orłowej parę złotych.........
:)... Dziękuję. Kwiatuszki te błękitki są prześliczne. Dlaczego miałby to być Twój ostatni wpis? No co Ty?
OdpowiedzUsuńAbi,własnie wysłałam dla Misia parę zet. Cieszę się,że jest z nim lepiej,to Twoja zasługa. Postaram się namówic do wpłaty jeszcze kogoś. Co do bloga, pewnie zajrzę od czasu do czasu ale teraz muszę złapać oddech i dać odpocząć miłym gościom.Pozdrawiam!!
UsuńDziękuję Ci ślicznie...:)! Bardzo. Oddech ważna rzecz, ale nie karz na siebie zbyt długo czekać :)...
UsuńJaka piękna działka przy lesie! W sam raz na wymarzony dom.
OdpowiedzUsuńGorzej z Twoim balkonem, nie mogliby tego robić jesienią, kiedy dni są już brzydkie?
Pozdrawiam i miłego wyjazdu życzę i dalszego blogowania!
Pięknie tam,kiedy córka kupiła tę działkę poza trawą rosło niewiele. Część drzew to samosiejki np. brzozy, resztę sadzilismy . tez marzy mi sie tam dom a w nim mały pokoik dla seniorki,czyli dla mnie.....
UsuńBalkon miał byc robiony w jesieni ale nie zgodzili się ci z parterów,maja ogródki a w nich warzywa i chcieli zebrac na jesieni. Żal mi mojej Koci,bo ten balkon to jej szeroki swiat a teraz nie wyjdzie prędzej jak za miesiąc. Dobrze,że zimno,mniej cierpi sierota,bo zimna nie lubi. Pozdrawiamy!