Kubraczek krępował jej ruchy , nie pozwalał na zabawy z Bogusiem. Dlatego chętnie chroniła się w domku ustawionym na tapczanie, tam też spała w nocy. Azylem okazała się szuflada w łóżku.
Ten azyl powstał, kiedy zamieszkała u mnie Franka. Była zdezorientowana , przestraszona i szukała bezpiecznego miejsca. Znalazła je w szufladzie drewnianego łóżka. aby ułatwić jej chronienie się tam ,z boku szuflady został wycięty otwór.
Z czasem schowek był używany coraz rzadziej,ale w każdej chwili był do dyspozycji moich obwiesi.
I tam właśnie szukała schronienia Mela, kiedy życie jej dopiekło.
Ponieważ kubraczek pożyczony z lecznicy trzeba było wyprać uszyłam kubraczek zastępczy. nie jestem mistrzem igły, więc wyszło jak wyszło,ale w moim kubraczku Mela miała większą swobodę ruchu i oczywiście to wykorzystała.
Drugi tydzień ,kiedy rana zaczęła się zabliżniać upływał na próbach dogonienia Bogusia w małpich figlach.
W tym czasie przyszła równiez paczka z ZOOPLUSA a w niej kryta kuweta, zbieraliśmy na nią punkty przy zakupach, no i przyszła.
Boguś zaakceptował ją od razu , zresztą ze względu na niego ją zamówiłam. Boguś ma bowiem paskudny zwyczaj przewracać zwykłą kuwetę wraz z zawartością co doprowadzało mnie do rozpaczy. Z kuwetą przyszła tez nowa mokra karma. Wygląda nieapetycznie ale jest w postaci musu i chyba w smaku niezła,bo nawet hrabianka Frania łaskawie parę razy zjadła.
Jest to nowość na rynku, w całkiem niezłej cenie.
Muszę się tez pochwalić zakładkami, które jakiś czas temu dostałam od mojej Zuzi
Siedzą i patrzą z zazdrością , moze jednak w końcu i im się uda chociaż na chwilkę zasiedlić , poleżeć, pokontemplować....
Dzisiaj byliśmy jeszcze skontrolować brzuszek, wszystko OK, ale Meliska musi troch schudnąć.
Jak.dobrze ze u was wszystko ok!!! :) oj kotek musi mieć troszkę miękkiego :)
OdpowiedzUsuńTez tak uważam, rozpuszczam te moje obwiesie, ale jakże inaczej, one sie już nacierpiały.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za Amberka!
Opiekujesz się kotkami całym sercem, to zasługuje na oklaski. :) Cieszę się, że Mela a się lepiej. Schudnie i będzie dobrze. Bardzo się cieszę z takiego posta, widać jak wraca do siebie. Taki post bardzo raduje serducho. Zdrowia, szczęścia dla Was. :*
OdpowiedzUsuńDziękujemy,Każde serdeczne słowo to miód na nasze serducha!
UsuńCieszę się że kicia uwolniona :D
OdpowiedzUsuńKuweta świetna i zakładeczki od córci ;-)
Jak chyba każda kocia niania mam słabość do gadżetów z kotami w tle,mam ich całkiem sporo ! pozdrawiamy kocia gromadką!
UsuńU nas ta kuweta to by nie dała rady stadu :) Trzy jumbo stoją :D
UsuńOprócz krytej mam jeszcze dwie zwykłe kuwety.Wszystkie w uzytku!
UsuńPewnie, że kubraczek uszyty przez panią będzie zdecydowanie wygodniejszy :D Zakładki super :D
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia dla wszystkich :)
Nie znam tej karmy...
Z kubraczka mego autorstwa szybko sie uwolniła i dopadła do brzuszka, szczęśliwie byłam obok. Pozdrawiamy!
UsuńŚliczne kotki. Są bezpieczne w waszym domku :)Mówię o siatkach.
OdpowiedzUsuńTo trzecie piętro a koty to łowcy. Zobaczy ptaka i pofrunie...Siatkę zakładałam z niewielka pomocą sama, dlatego wygląda paskudnie, ale małe są bezpieczne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKaftanik uszyłaś jak się patrzy! Najważniejsze, że Meliska nie lizała brzuszka. Swietnie wyglądają te trzy kotki, bardzo pasują do siebie w kolorze:) Zielona miska jest, jak widać, najlepszym miejscem na odpoczynek:))))
OdpowiedzUsuńNasza suczka Lunka musiała, po operacji brzucha, nosić sztywny kołnierz na szyi. Musieliśmy jej cały czas pilnować, zdejmowaliśmy kołnierz tylko do jedzenia.
Pozdrawiam wszystkich!!!
Dziękujemy,Mela
OdpowiedzUsuńchyba juz zapomniała o niedogodnościach. To kot- dynamit, do spółki z Bogusiem roznoszą dom. Szczęsliwie sąsiad z dołu głuchy, bo hałas robią jak stado kłusujących słoni . Pozdrawiamy!
śliczne te Twoje kociaki :)
OdpowiedzUsuńwiadomo kubraczek Panci lepszy od kupnego :)
pozdrawiam
A rozpuszczone jak trzy dziadowskie bicze!Pozdrawiamy zespołowo!
OdpowiedzUsuń