Obserwatorzy

niedziela, 9 stycznia 2022

ROZMYŚLANIA NOWOROCZNE

 Nie lubię Sylwestra,  odpalane petardy to dla mnie barbarzyństwo, ,żadna zabawa nie jest warta cierpienia zwierząt, ludzi chorych czy starszych.W tzw. Sylwestra  idę spać z zatyczkami do uszu ok. godz 23 i  tak jest dobrze. Co nie znaczy ,ze mam za złe tym ,którzy się bawią i cieszą z powitania Nowego Roku.

27 XII minęła 3 rocznica śmierci S. Staramy się odwiedzać grób tego dnia ale tym razem zrobilismy to 30 .XII. Grób


 jest w Żmigrodzie, to ponad 700 km od Suwałk. Nie zawsze możemy...

Podróz jest dosc skomplikowana, bo z Suwałk do Warszawy pociągiem, potem samochodem  do Zmigrodu. Pogoda dopisała, było ciepło i ruch niewielki.Zapaliliśmy świeczki, wspominaliśmy,, to naturalne,że odchodzimy ale okoliczności tej choroby i śmierci ciągle budzą żal, łzy i wielki gniew.Przyszedł czas aby ruszyć w dalszą podróz , do Krosna. Tam od wielu lat .własciwie od zawsze mieszka rodzina . Najbliższa, pod kazdym względem. Tam mielismy spędzić Sylwestra  i pierwsze godziny Nowego Roku. Krosno Odrzańskie to małe, pięknie położone nad Odrą miasteczko, bardzo zaniedbane. Tam ostatnie lata swego życia spędzili moi rodzice, tam ,już ze swoimi dziećmi spędzałam co roku część wakacji.


Dolna część Krosna  rozciąga się nad Odrą, kiedyś rzeka żeglowną.

 Krosno przywitało nas   ciepłą pogodą+ 10-12 .Przy ul. Poznańskiej ustawiono szopkę, bardzo skromną ale  podkreślającą  świąteczny czas. Obok równie skromna choinka.



W dzień Sylwestra ,korzystając z przyjaznej pogody obeszłam trochę starych kątów. Byłam zaskoczona i zbulwersowana ilością wyciętych drzew, pięknych ,starych, dających cień latem, zdobiących miasto.Żal mi było kazdego. Dobrze  ,że za każdym tu pobytem robiłam fotki najpiękniejszym.Tylko,ze za każdym razem kiedy patrzę na to co było i widzę co jest  to ogarnia mnie żal i  wściekłośc.

Tych świerków już nie ma.Ktoś zadecydował ,że są niebezpieczne.

Pięknie kuty balkon przy bocznej uliczce. Może tez ktos zadecyduje,że trzeba usunąć, bo może się zawalic. Jest przeciez stary!

Pomnik, jednym z inicjatorów jego powstania był mój ojciec.

Tu na I piętrze mieszkali moi Rodzice. Tu  przywitałam Nowy 2022 Rok.


Brat Adaś jak zwykle  "wygłupialski". Wraz  z nami Nowy Rok witały: dwie kocie bidy przysposobione przez M i A.
Tosia

i Helenka II-ga. Pierwsza, wychodząca, zginęła tragicznie parę lat temu.Kot wychodzący przy ruchliwej ulicy to nieporozumienie , ale nie wszyscy to rozumieją.  Złożyliśmy sobie życzenia ,oczywiście,najlepsze. A ja zaczęłam sie zastanawiać jakie niespodzianki czekają nas za chwilę. Przedsmak niekórych już mamy. I zrobiło mi się smutno. co się z nami stało,że coraz mniej w nas empatii, że jesteśmy tak bardzo podzieleni i wrodzy wobec siebie  ,ze bardziej chyba nie można. Że nie szanujemy nikogo, że nie wzrusza nas los chorych dzieci, bezpańskich zwierząt, sąsiada za ścianą. A przecież zaraz zacznie się składanie przyrzeczeń noworocznych. Dla mnie są śmieszne, ale wielu traktuje je śmiertelnie poważnie. Może więc złóżmy przyrzeczenie,że będziemy dla siebie i innych  lepsi,?Tego życzę nam wszystkim. .
Na koniec posłużę się tekstem  Keanu Reevesa. Znalazłam go w necie i zachwycił mnie swoją mądrością i uniwersalnością;

"Nikt z nas nie wyjdzie stąd  żywy , wiec proszę, przestań traktować siebie jak rzecz drugorzędną.
- Jedz pyszne jedzenie, spaceruj w promieniach słońca. Wskakuj do oceanu. Wypowiedz prawdę, którą nosisz w sobie jak ukryty skarb.Bądż miły, bądż głupi,bądż dziwny. Nie ma czasu na nic innego!"
 
DOSIEGO ROKU!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz