Nie lubię Sylwestra, odpalane petardy to dla mnie barbarzyństwo, ,żadna zabawa nie jest warta cierpienia zwierząt, ludzi chorych czy starszych.W tzw. Sylwestra idę spać z zatyczkami do uszu ok. godz 23 i tak jest dobrze. Co nie znaczy ,ze mam za złe tym ,którzy się bawią i cieszą z powitania Nowego Roku.
27 XII minęła 3 rocznica śmierci S. Staramy się odwiedzać grób tego dnia ale tym razem zrobilismy to 30 .XII. Grób
jest w Żmigrodzie, to ponad 700 km od Suwałk. Nie zawsze możemy...
Podróz jest dosc skomplikowana, bo z Suwałk do Warszawy pociągiem, potem samochodem do Zmigrodu. Pogoda dopisała, było ciepło i ruch niewielki.Zapaliliśmy świeczki, wspominaliśmy,, to naturalne,że odchodzimy ale okoliczności tej choroby i śmierci ciągle budzą żal, łzy i wielki gniew.Przyszedł czas aby ruszyć w dalszą podróz , do Krosna. Tam od wielu lat .własciwie od zawsze mieszka rodzina . Najbliższa, pod kazdym względem. Tam mielismy spędzić Sylwestra i pierwsze godziny Nowego Roku. Krosno Odrzańskie to małe, pięknie położone nad Odrą miasteczko, bardzo zaniedbane. Tam ostatnie lata swego życia spędzili moi rodzice, tam ,już ze swoimi dziećmi spędzałam co roku część wakacji.
Dolna część Krosna rozciąga się nad Odrą, kiedyś rzeka żeglowną.
Krosno przywitało nas ciepłą pogodą+ 10-12 .Przy ul. Poznańskiej ustawiono szopkę, bardzo skromną ale podkreślającą świąteczny czas. Obok równie skromna choinka.
W dzień Sylwestra ,korzystając z przyjaznej pogody obeszłam trochę starych kątów. Byłam zaskoczona i zbulwersowana ilością wyciętych drzew, pięknych ,starych, dających cień latem, zdobiących miasto.Żal mi było kazdego. Dobrze ,że za każdym tu pobytem robiłam fotki najpiękniejszym.Tylko,ze za każdym razem kiedy patrzę na to co było i widzę co jest to ogarnia mnie żal i wściekłośc.
Tych świerków już nie ma.Ktoś zadecydował ,że są niebezpieczne.Tu na I piętrze mieszkali moi Rodzice. Tu przywitałam Nowy 2022 Rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz