Styczeń minąłby leniwie i spokojnie, gdyby nie Boguś. Ktoregoś styczniowego piątku , wieczorem zauważyłam,że oczko Bogusia jest zapuchnięte, łzawi,została ledwo szparka. Było za pózno na wizytę, wszystkie vetkarnie o tej porze zamknięte. Przemyłam oczko wodą destylowaną i pełna najczarniejszych przeczuć obserwowałam obwiesia. Nie mogła to być choroba, bo oczko spuchło niespodziewanie, cały dzień było OK. Pewnie stuknął w coś łebkiem Boguś jest szalony, podejrzewam,że ma ADHD.
Nazajutrz, w sobotę z samego rana stawilismy sie u wetki Eweliny. Eweliny nie było, przyjęła nas inna wetka, nie byłam zadowolona, ale trudno. Sprawdziła czy nie jest naruszona rogówka, sprawdziła żrenicę, wyglądało to na uderzenie i niegrożny uraz. Boguś dostał dwa zastrzyki i krople do oczu. Przy okazji go zważyła, Boguś schudł i waży 4,400. Zmartwiło mnie to, bo Boguś jest niejadkiem.Je tylko to na co ma aktualnie ochotę i dlatego bardzo trudno trafić w jego spożywczy gust. Dostaliśmy kropelki do zakrapiania w domu . Nazajutrz oko wyglądało juz normalnie a z zakrapiania kropelek kropelek zrobił się horror. Nie widziałam, czy trafiam do oka czy obok,Boguś okazał siłę tygrysa, zęby pantery i jedyne co kapało na prawdę, to krew z moich rąk. Po kilkunastu próbach Boguś wlazł za tapczan i przesiedział tam pół dnia. Szczęśliwie z oczkiem nic się nie działo, więc odpuściłam i jemu i sobie.
Ulubiona zabawa Bogusia- sporty ekstremalne.Tu kabina prysznicowa, dla Bogusia nie ma miejsc niedostępnych!
.Przeniesiony w bezpieczne rejony, jedyne miejsce, gdzie nie dadzą rady doleżć. Tyle częsci oficjalnej , na rozrywkową pojechaliśmy do Rozmarino. Rozmarino to pizzeria i nie tylko .To Galeria Rozmarino. Istnieje 25 lat. Serwuje się tu kuchnię włoską. Organizowane są wystawy fotografiki, malarstwa, występy zespołów, wieczory autorskie i wiele innych imprez. Klimatyczny, piękny wystrój, miła atmosfera, dobre jedzenie nie tylko kuchni włoskiej. Mozna tam przyjść z psem, zostanie przyjażnie przyjęty,i uraczony miską wody. Jesli ktoś planuje urlop na suwalszczyżnie lub w samych Suwałkach powinien odwiedzić to miejsce.
Stary, piękny kredens, przedmiot moich westchnień. Jest ozdobą jednej z sal Obok piec kaflowy ,niestety juz nieużywany.. Przy tym stole świętowaliśmy moje urodziny.
Prócz dań kuchni włoskiej bywają też dania regionalne. Tu kartacze, czyli wielkie kluchy z surowych ziemniaków, nafaszerowane mięsem, obficie polane skwarkami. Wielki przysmak lokalsów i przyjezdnych, ja nie lubię .
Rozmarino aktualnie , zimowo. Szczęsliwie przetrwało fale pandemii. Działa i cieszy się wielkim powodzeniem. Urodzinową ucztę zakonczyliśmy pyszną zimową herbatką, drugiej takiej w Suwałkach nie znajdziesz. A jubilatka - lampką wina!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz