Przez wszystkie te dni bardzo niskich temperatur pilnie słuchałam wiadomości w TV.I albo nie dosłyszałam,albo oglądałam nie te wiadomości-w żadnych NIKT się nawet nie zająknął,żeby otworzyć piwniczne okienka wolnożyjącym kotom.,dokarmić,czy napoić. Kiedy zwróciłam się o pomoc do oddziału TOZ-u( mailem,bo tel. nie mają) nikt się nie pofatygował nawet,żeby powiedziec -mam cię gdzieś. Ale kiedy zbliża się czas rozliczeń podatkowych tenże TOZ ,obiecuje złote góry za otrzymany 1%.W rezultacie,bez jakiegokolwiek poparcia nawet przy najlepszych chęciach niewiele można zrobić.
Nigdy nie uważałam śp. L.Kaczyńskiego za swego prezydenta ale zawsze szanowałam jego postawę i chęć pomocy warszawskim kotom.Jeśli prezydent RP. prosi o otwarcie okienek piwnicznych dla zmarzniętych kociaków, to czy można takiej prośbie odmówić? Myślę,że chociaż prezydentem był bardzo kiepskim,to był to człowiek dobry.
Obecna prezydent Warszawy też ogłosiła żeby otwierać okna dla kotów , ale to wszystko zależy od ludzi - jedni otwierają inni nie bo mają to w nosie
OdpowiedzUsuńNiestety,Suwałki daleko od W-wy i suwalczanie apele p. prezydent maja w nosie.Ale masz rację,wszystko zależy od ludzi.Niemniej,taka zachęta czy apel czasem działa nadspodziewanie pozytywnie.Tu,na tych terenach zwierzę często jest traktowane jak rzecz.Taka jest wiejska tradycja podlasian..I przechodzi na kolejne pokolenie.Stare zwierzę to darmozjad,więc nie rzadko bywa -siekiera,sznurek czy solidny kop.Powiem Ci,że to trzeba widzieć,żeby uwierzyć!
UsuńRzeczywiście takie apele z ust "władzy" mogą pomóc... Choćby trochę...
OdpowiedzUsuńDobrze,że zima w odwrocie,taka mam nadzieję.Ale ile kociego życia pozostało pod zabitymi na głucho okienkami ?.Człowiek jest najbardziej okrutny i bezwzględny wśród ssaków.
UsuńSą uchwały (np. w warszawie jest) o tym, żeby otwierać okienka dla kotów, ale i tak wszystko zależy od ludzi, niestety. I w niektórych blokach są szczelnie zamykane, osiatkowane - tak jak u mnie w bloku ;/. A w bloku obok są otwarte, i jakoś mieszkańcy nie mają z tym problemu.
OdpowiedzUsuńTakiej uchwały w moim mieście nie ma.Ubiegłej zimy TOZ wywiesił plakaty z prosbą o otwarcie okienek,ale co tu otwierać,kiedy 95 %zakratowane a ludzie,głównie ci starsi ,nie godzą się na pomoc zwierzętom.Na moim,b. duzym osiedlu widziałam 1 okienko z ruchomym kawałkiem szybki.Ja uchylam w nocy,rano zamykam.Pilnuję,żeby nikt sie nie zorientował,bo inaczej i to jedyne okienko zostanie osiatkowane.
OdpowiedzUsuńLudzie nienawidzą kotów w zamian mają dorodne szczurzyska i to ni e przeszkadza nikomu.
U mnie okienka są zakratowane :( na szczęście administracja nie ma nic przeciwko budkom :)
OdpowiedzUsuńBiedne kociska... codziennie chodzimy dokarmiać stadko w domkach jednorodzinnych... znam je od małego, tak strasznie mi ich szkoda, gdy są takie mrozy :(
W Warszawie jest nawet ustawa o otwieraniu okienek piwnicznych, ale co z tego? Wszystko zależy od ludzi...
Budki gdzie nie gdzie są i u nas wystawiane ,ale na osiedlu,przy blokach nie ma szans,są niszczone,zresztą mieszkańcy bloków nie życzą sobie.To stare osiedle,starzy ludzie,głównie wieś,a wieś podlaska nie jest łaskawa dla zwierząt generalnie.Czekam na tę wiosnę jak na własne zbawienie....
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wszystko zależy od ludzi...czyli od nas! Pomóżmy zwierzętom przetrwać zimę! Stańmy w obronie naszych braci mniejszych, zachęcajmy ludzi, żeby adoptowali psy i koty! Napisałyśmy wspólnie post " Porozmawiajmy o bezdomności" i ...Alma mieszka już w nowym domu. Może dałoby się założyć jakąś fundację ...
OdpowiedzUsuńCieszy każdy dom dla opuszczonych zwierząt,ale to ciągle kropla w morzu a niechcianych zwierzaków przybywa.Kiedy się słyszy opinie,że bezdomne zwierzę sobie poradzi,ręce opadają.A to dosc powszechna opinia a przede wszystkim znieczulica.często tez słyszę ,że trzeba wspierać głodne dzieci a nie jakies tam psy czy koty.A fundacja,?mozna pomarzyć!
OdpowiedzUsuń