Kocia jest skłonna,jest nawet już ciut za bardzo "utyta".Wszelkie szczegóły dotyczące bilansu karmy są ukryte pod linkiem we wcześniejszym poście.Frania jest wybredna,je tylko to,co sama wybierze,dlatego też,jeśli Frania karmę zaakceptuje będzie to oznaczało,że jest to produkt znakomity.
Aby nie było sensacji żołądkowych to zgodnie z sugestią p. Joanny ,fundatorki ,dodajemy kilka chrupek do karmy aktualnej.Kocia karmę suchą je wyłącznie na parapecie i najczęściej zjada ja w nocy. Aby dotrzeć do parapetu musi przemaszerować przez tapczan na którym śpię,czyli przez moją długość,wskakuje na parapet ,przez chwilę słyszę smakowite chrupanie i następuje powrót ta samą drogą,czyli przemarsz wojsk po moim zewłoku.
Próba : nowych chrupek jest kilka ,ale chyba nie są najgorsze,bo nie wypluwamy poza miseczkę.
Teraz należy popić,najlepiej u żródła.
Ha ha - fajna ta Twoja Frania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To moje najmilsze stworzenie,chociaż czasem drapie i gryzie!
Usuńu mnie jest różnie z ta karmą.....
OdpowiedzUsuńJa tez nie wiem czy Frania ją zaakceptuje,dzisiaj kolejna próba z większa juz ilością.
UsuńZ tą wędrówką przez Ciebie i całe łóżko po smakowite chrupki to mnie rozbawiłaś ;)
OdpowiedzUsuńFrania ma w nosie po kim chodzi,jak coś chce to leci na oślep!
UsuńBardzo ciekawy jej sposób degustacji karmy z papierów na parapecie, ale grunt, że nie wypluwa.
OdpowiedzUsuńTo jest taka miseczka,dostałam ja kiedyś za rozwiązaną krzyżówkę w Kocich sprawach" .Miseczka stoi na parapecie , jest słońce,więc niewyraznie widać.
OdpowiedzUsuńKażde kocie jest inne,Frania jest wybredna a Figielek pożre wszystko,nawet niejadalne.Czasem brzuszek ma większy niż on cały. Dobrze,że jest w czym wybierać-tyle karm na rynku.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy nowej karmy i Frani ;))
OdpowiedzUsuńWidzę że najlepiej wychodzi jej zawiązywanie sadełka :-D
Niestety,chyba nowa karma nie przejdzie,a moze trzeba więcej czasu?Na razie licze dosypywane chrupki,zjedzono 5!
OdpowiedzUsuńU nas też marniutko ...
UsuńMój Ziomek pewnie by wcinał, aż uszy by się trzęsły. Ten typ tak ma :D Czekam na kolejne wiadomości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://jak-pies-z-kotami.blogspot.com/