Napędził nam stracha! Jest kotem domowo-wyjściowym. Wypuszczany jest na zewnątrz wieczorem,dla większego bezpieczeństwa. Jest kociakiem młodym,bardzo ciekawskim, odważnym, nie straszny mu odkurzacz czy mikser. Wszystko chciałby zobaczyć,zbadać,dotknąć choćby pazurkiem.
Przedwczoraj został wypuszczony na podwórko i zniknął. Nie było go kilkanaście godzin.Lał deszcz,było zimno a on gdzieś się zawieruszył. Nie odpowiadał na wołanie, wprost zapadł się pod ziemię.
Przypuszczaliśmy najgorsze.I nagle ,póznym wieczorem zasiadł z Wenkiem na parapecie czekając na otwarcie balkonu. Kamień z serca,wielka ulga,można było spokojnie zasnąć.
Oj,Figielku,Figielku,przybyło mi kilka kolejnych siwych włosów!
O matko, aj bym dostała zawału serca! Nie szczęście wrócił, taki kochany kociak.
OdpowiedzUsuńUważaj na niego, niektórzy ludzie próbują ładne koty wyłapywać i sobie zatrzymywać. Tak samo kradną psy spod sklepu. Durnie jedne.
pięęęęęęęęęękny kocio .... nie ma to jak w domku ..
OdpowiedzUsuńOj czasaami tak bywa, dobrze że wrócił szczęśliwie...
OdpowiedzUsuń