Dzisiejszy koncert był w sali Suwalskiego Ośrodka Kultury. Jubileusz zbiegł się z czwartą już rocznicą tragicznej śmierci nieodżałowanej pamięci J. Gajewskiego,prezydenta Suwałk,który otworzył miastu drzwi do kultury.
Rozpoczął koncertem f-moll Chopina Janusz Olejniczak. Perfekcjonista,znakomity wykonawca ,trochę było nudnawo,choć wiadomo,że Chopin to Chopin.
Potem koncert na wiolonczelę Panufnika,grał solista Bauer. Panufnik dla mnie jak Penderecki,dużo hałasu,mało muzyki , nie do strawienia.
Ale koniec był niezwykły. W koncercie na fortepian,skrzypce i wiolonczelę C-dur Beethowena wystąpiła trójka młodych muzyków,dwaj panowie i dziewczyna. Dziewczyna ,Aleksandra Świgut, z wyglądu 18 latka,drobna delikatna dała popis wspaniałej gry podobnie jak jej koledzy. Stary,poczciwy Beethowen zabrzmiał świeżo i pięknie a widownia długo biła brawa,....
Nie ma nagrania dzisiejszego koncertu ale ten ubiegłoroczny,na otwarcie SOK-u był równie świetny.
dla mnie chopin nigdy nie jest nudny. nie mówiąc o bethowenie.
OdpowiedzUsuńgorąco pozdrawiam
Lubię Chopina ale nie zawsze odpowiada mi wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z Kocią z roztapiających się Suwałk.
Myślę, że jednakowoż klasyka w wydaniu koncertowym, w wersji live, zawsze "sprzeda się" dobrze. I meloman, i słuchacz odświętny wyniosą z takiej imprezy fajne wrażenia, bo muzyka w sali koncertowej zupełnie inaczej wpada do ucha, niż ta z płyty.
OdpowiedzUsuńPees. Na Stańce z Aukso też byłam, z jakie 5, 6 lat temu - wspominam bardzo miło :)
Cholera,pisze po raz trzeci ,jak i teraz mi zeżre to chyba pęknę. Koncert był piękny,ale wolałabym Chopina w młodszym wykonaniu,Panufnika wcale a Beethowena w takim wykonaniu mogłabym słuchac bez końca. Stańki fanem jestem dozgonnym!
Usuń