Kiedy rozkładam suszarkę,Boguś natychmiast zjawia się i czatuje aż przyniosę miskę z praniem..Wtedy zaczyna ekwilibrystyczne pokazy. musi być otwarte okno na balkon. Drzwi własciwie nie są zamykane wcale,chyba,ze pogoda kiepska Frania w tym czasie ucina drzemkę w kontenerku,który stoi na balkonie.
Czasem drzemie w domku ale wtedy zjawia się Boguś i zaczyna akcję " domek jest mój"
Boguś ciekawy świata:
Kontrola sanitarna lodówki,przy okazji może da się coś przekąsić!
Za 10 dni zostawię te moje futra roztomiłe i pojadę w świat. Nie będzie mnie ok. 2 tygodni. Zostaną pod opieką i będzie co dnia zaglądała do nich córka. Zostawiam w każdym kącie miskę z wodą i suszem.Na wypadek! Okna zabezpieczone uchylnie, ale nie mam siatek na oknach i będzie mnie to gryzło a wyobrażnia, której mam czasem w nadmiarze będzie pisała mrożące krew scenariusze. Ale muszę wyjechać,żeby nabrać sił przed dalszymi trudnościami,które mnie czekają.
A jadę niedaleko,do Toskanii i Umbrii na objazdową wycieczkę. Mam nadzieję wrócić szczęśliwie i zastać w zdrowiu i dobrej formie moje dwa czarnuszki.
To widzę, że u Was podobne akcje jak u nas między Dyziem i Tosią ;) Dyziu też zawsze wygania Tosię z domków!!! Boguś to niezły akrobata, ale młodość zawsze rządzi się swoimi prawami ;) Miłego wypoczynku!!!
OdpowiedzUsuńBoguś przegania z upodobaniem Franke po całym mieszkaniu,Frania czasem się rewanżuje. Cieszę się jak gonią po mieszkaniu,bo Frania ,niestety,ma nadwagę. Waży 6,5 kg. Mam nadzieję na mnóstwo wrażeń,szczególnie cieszę się na Asyż.Pozdrawiam!
UsuńKoty zostaną pod dobrą opieką, a może podczas Twojej nieobecności zaprzyjaźnią się? :)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku i regeneracji sił :)
Dzięki,mam nadzieję,że odpoczynek będzie udany.
UsuńChciałabym,żeby się zaprzyjazniły. Odkąd Boguś jest u mnie tylko raz wyjechałam na tydzień.Widocznie za krótko, bo poza wspólną obrazą na mnie nie dostrzegłam komitywy.
Oj, to cudowna wyprawa się szykuje Basiu :) Odpoczywaj i nie martw nic, córka da radę, na pewno :) Boguś, tak jak mój Majek, młodziak i chciałby się ze wszystkimi bawić, a starszyzna chce spokoju. Muszą sobie jakos dawać radę :)
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu i wracaj zdrowa :)
We Włoszech nie byłam,więc tym większe emocje.Córka ma gromadę kotów w domu i na zewnątrz,więc ma już trochę doswiadczenia. Ale zawsze jest jakieś ale,obawy i wyrzuty sumienia ,ze się zostawia zwierzaki. To samo miałam jak była sunia-Misiunia. miała dobrą opiekę u córki a ja się zadręczałam. Ale tak ma chyba każdy psiarz i kociarz.
UsuńEch te harce kocie :-)
OdpowiedzUsuńMilej wycieczki i zwiedzania, świetna sprawa...
Pozdrawiam !
dzięki,trochę boję się upałów,bo te nasze ostatnio żle znosiłam chociaz generalnie lubię ciepełko. pozdrawiam1
OdpowiedzUsuńToskania ... ech :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałej wycieczki zyczę, a potem cudownych wspomnień.
Kotki sobie poradzą ... tez będą tęsknić za Pańcią zapewne :-)