Podobno rodziny włoskie bez zwierząt domowych są rzadkością. Rzeczywiście, widziałam sporo spacerujących z psami,najczęściej były to psy podobne do rasy berneńskiej, czarno białe,chociaż to rasa pasterska,ale może jakieś mieszańce. Nie widziałam ras uznanych u nas za agresywne.Sporo niedużych brązowo-biszkoptowych kundelków. Ale mnie zachwyciły koty, obojętne na przelewający się tłum czy aparaty fotograficzne.
Obserwatorzy
poniedziałek, 19 września 2016
Gata italiani
Koty przywędrowały do Włoch z Egiptu. To częsty obrazek we włoskich miastach- kot wylegujący się przy fontannie,siedzący między stolikami w restauracyjnym ogródku, na progu małego sklepiku czy eleganckiego butiku. Widziałam porozstawiane miseczki z wodą,nikomu to nie przeszkadza, ani tubylcom ani turystom.
Podobno rodziny włoskie bez zwierząt domowych są rzadkością. Rzeczywiście, widziałam sporo spacerujących z psami,najczęściej były to psy podobne do rasy berneńskiej, czarno białe,chociaż to rasa pasterska,ale może jakieś mieszańce. Nie widziałam ras uznanych u nas za agresywne.Sporo niedużych brązowo-biszkoptowych kundelków. Ale mnie zachwyciły koty, obojętne na przelewający się tłum czy aparaty fotograficzne.
Podobno rodziny włoskie bez zwierząt domowych są rzadkością. Rzeczywiście, widziałam sporo spacerujących z psami,najczęściej były to psy podobne do rasy berneńskiej, czarno białe,chociaż to rasa pasterska,ale może jakieś mieszańce. Nie widziałam ras uznanych u nas za agresywne.Sporo niedużych brązowo-biszkoptowych kundelków. Ale mnie zachwyciły koty, obojętne na przelewający się tłum czy aparaty fotograficzne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No, widzę, że Włosi niewiele różnią się od Polaków :) I szarak się trafi, i czerniawy, i albinosek, i rudzielec... Wszystkie fajne!
OdpowiedzUsuńTe włoskie są ufne,nie uciekają w popłochu,kiedy ktoś wyciąga rękę do pogłaskania czy z jedzonkiem.
UsuńPozdrawiam, ale temat kotów pozostawiam bez komentarza, Dusia
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny,pozdrawiam!
UsuńAle fajnie! My niby też kochamy koty, ale w mieście większość ludzi je przepędza. A miseczki rostawione dla kotków... Marzenie!
OdpowiedzUsuńMoże to wspaniały klimat sprawia,że ludzie są serdeczni i dla zwierząt i dla ludzi.
UsuńNie wyobrażam sobie takich miseczek u nas i swobodnego poruszania się kotów między ludżmi. podobny stosunek do zwierząt widziałam w Szwecji. Pozdrawiam!
Świetne z samochodem :)))))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen albinosek przemieszczał się po dachach samochodów zanim zdecydował się na ten.
Usuńdzięki za odwiedziny!
koty widzą czego my oczami nie widzimy ! za to je kocham... są magiczne... a wszystko zaczęło się od Bogini Bastet
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
przepiękne te wszystkie koty :) dobrze, że są bezpieczne i mogą spokojnie krążyć w tych butikach, sklepikach czy restauracjach :) :)
OdpowiedzUsuńNiezłą kolekcję kotów zebrałaś :D
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne , takie jak nasze ;-))