Mały BR.z dziadkiem Janem w Szklarskiej Porębie .
Za chwilę święta ,czas przygotowań,biegania za prezentami ale cóż to za przyjemność,jeśli wszystko jest na wyciągnięcie ręki,byleby tylko w tej ręce była kasa i to niemała! A te sklepy wystrojone bożonarodzeniowo już pod koniec pażdziernika? badziewie,które zalega półki i udaje takie śliczne i oryginalne?Coraz mniej klimatu,tajemnicy,niespodzianek,skupienia i wyciszania się. Wręcz odwrotnie:szybciej,więcej,wystawniej,kredyty,zastawione stoły i tylko gdzieś po drodze przepadła prawdziwa magia świąt.Kto pamięta o dodatkowym nakryciu na wigilijnym stole dla "zbłąkanego wędrowca"? Kto odważy się wpuścić go za próg?
niestety masz rację.. magiczne święta zaczęły tracić swoją magię.. o nakryciu zawsze pamiętam, ale fakt - nie wiem, czy odważyłabym się mimo wszystko wpuścić zbłąkanego wędrowca do domu :( takie czasy..
OdpowiedzUsuńEra konsumpcjonizmu. Era egoizmu... szkoda :(
Szkoda.Jak to śpiewała Rodowicz -"Dawne życie poszło w dal,dziś pierogi dzisiaj bal.Tylko koni,tylko koni żal.....
UsuńNo tak - ja też pamiętam , ale nie wiem czy bym wpuściła - chyba bym się bała :)
OdpowiedzUsuńLata świetlne temu jak któreś z rodziny wychodziło ,zamykało drzwi na klucz,klucz pod wycieraczkę a w drzwiach kartka-Klucz pod wycieraczką.Nigdy nikt niepowołany nie skorzystał z oferty,do czasu.Teraz pukającego oglądam dokładnie przez judasza .O tempora,o mores!
UsuńFaktycznie, magia świąt z biegiem czasu się rozmywa i zatraca. A z drugiej strony takie to czasy, że bardziej kierujemy się strachem niż odruchem serca.
OdpowiedzUsuńAle tak naprawdę, czy komuś obcemu przyszłoby do głowy, zapukać do czyichś drzwi? Myślę, że dziś ten pusty talerz, stawiany jest raczej dla nieobecnych członków rodziny lub przez pamięć o nich.