Obserwatorzy

czwartek, 2 lipca 2015

Wizyta Kazia

Dzisiaj rano zapukał do drzwi ....Kazio. Był przestraszony,popiskiwał ale szybko się oswoił z sytuacją i po kilku minutach baraszkował na tapczanie z piłeczką,którą rozłożył na czynniki pierwsze. jest młodszy niż myslałam, może ma koło miesiąc,mieści się w mojej,raczej niedużej dłoni.
 Za to Frania dała popis niegościnności i fatalnego wychowania. Syczała,,warczała,do rękoczynów nie doszło ale starała się nie spuszczać z oka intruza. Bez feromonów przyjażni się nie obędzie. Dziś Kazio wrócił do domu. Za parę dni spodziewam się gości i będzie sporo zamieszania. Nie chcę dodawać stresu małemu i Frani, więc zdecydowalismy,że Kazio wprowadzi się za 2-3 tygodnie.
Nie wiem jak mam oswoić Franie z tą sytuacją,kiedy mały będzie już z nami. Czy przeczekać, czy malca zamykać w oddzielnym pomieszczeniu? Frania jest moim pierwszym kotem,nie mam doświadczenia w sytuacjach takich jak ta a bardzo bym chciała,żeby Kazio zamieszkał z nami. A co będzie,jeśli Frania konsekwentnie odmówi koleżeństwa z nowym mieszkańcem? Czy feromony faktycznie pomogą łagodniej znieść stres? Tymczasem Kazio zaliczył pierwszą sesję. Jest przecudny!








Na to wszystko patrzyła ze zgrozą Frania....



7 komentarzy:

  1. Jest po prostu przesłodki, niczym cukiereczek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taki malutki,powinien być z mamą ale nie wiemy czy ona go zostawiła czy może nie żyje,nie wiemy kto to.Zjawił sie na podwórzu sam albo podrzucony.

      Usuń
  2. dawno mnie tu nie było, a tu takie wieści :) Kochana, wspaniale jest się dokocić i dobrze, że jest to mały kociak. Sama miałam najpierw Fifi, a później zaadoptowałam Gucia (jako właśnie takiego małego srajdka). Nie izolowałam kotów, nie używałam feromonów. Fifi przez jakieś 2 tygodnie prychała na Gucia, ale później nastąpił przełom! Zaczęła mu matkować, bawić się z nim i choć jest mocno charakterna, zaakceptowała Gucia :) Życzę Wam powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się, nie chciałabym ,żeby małemu stała się krzywda. Nie wiem czy z kotami jest tak jak z psami,że dorosły nie skrzywdzi szczeniaka,chociaż zdarza się. Nie chciałabym też,żeby Frania popadła w depresję.Chociaz wszystko wskazuje na to,że depresantką zostanę ja.

      Usuń
  3. Słodziak :)... trzeba izolować najpierw i przenosić zapachy, stopniowo ich do siebie przyzwyczajać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest straszny przytulak,pewnie dlatego,ze nie mam mamy. Frania przez jakiś czas nie chciała wejść do pokoju,gdzie bawił się mały a potem długo wąchała każdy ślad.Wyszczerzała zęby tak,że widziałam niemal jej żołądek. Nie reagowała tak na psy,które nas odwiedzają.

      Usuń
  4. Koty są zwierzętami terytorialnymi i jak każde koty tolerują tylko swoją rodzinę i to do pewnego czasu. Moje kocurki jak już podrastały to same opuszczały dom, szukając sobie własnego terenu i domu. Jedyna możliwość to wykastrować, wtedy wszystkie siedzą na kupie.
    Nigdy nie stosowałam feromonów i po raz pierwszy stykam się z nimi u Ciebie. Jeśli chodzi o nowego członka rodziny w domu to najlepiej ustawić mu własny kosz, tak na świeżo, głaskać nowego w tym koszu aby wiedział, że to jego i tak wybierze łóżko ale w każdym razie czekać aż koty same się dogadają a dogadać się powinny. Na ogół trwa to około 2 tygodni czasami dłużej. Najważniejsze to pamiętać o pierwszym domowniku, który przelicza raz 8 każde pogłaskanie nowego względem jednego pogłaskania siebie. Koty są niesamowicie zazdrosne w takich sytuacjach, kiedy głaszcze się jednego trzeba pamiętać o reszcie. :)

    OdpowiedzUsuń