Już odszedł. Jaki był? Chińskie przysłowie powiada ; "obyś żył w ciekawych czasach" Ja wolałabym żyć w czasach normalnych, nudnych spokojnych. Jaki był mój mijający rok? Ano, trochę dobry, trochę zły.Minioną zimę wspominam bez sentymentu. W grudniu dopadł mnie covid, zostawił pamiątkę; brak węchu , uporczywe bóle głowy i zdemolowany smak. Zima była ostra i snieżna, zimy nie lubię, żle znoszę mróz i śnieg już od dziecka.
W trakcie zimy nie działo się nic ciekawego. Czas mijał mi na czytaniu, oglądaniu filmów, szaradziarstwie. Starałam się dokarmiać koty , było to trudne ze względu na siarczyste mrozy i śnieg. Mam nadzieję, że przeżyły ten czas z moją pomocą. Moje domowe głównie drzemały, na balkon zaglądały na chwilę i szybko zmykały.
Wiosna była pózna i zimna. Wielkanoc spędziłam z warszawskimi dziećmi na Helu.
Upału nie było, ale dało się żyć i robić długie spacery.Pobyt byłby udany bardzo gdyby tylko jedna z osób nie uznała za konieczne strzelania focha za fochem. Trudno, w beczce miodu często jest też łyżka dziegciu.
Muzeum Obrony Wybrzeża na Helu. Historia pisana krwią i bohaterstwem.
Wojna w Ukrainie . Szok, niedowierzanie, że psychopata odważył się zaatakować, zabijać , niszczyć. I natychmiastowa pomoc z Polski. Solidarnośc, gniew, łzy bezsilności , współczucie.
W maju odwiedziły mnie warszawskie dzieci. Pojechaliśmy nad jezioro Gałęziste. Niewielkie ale bardzo urokliwe położone wśród lasu, jedno z wielu na suwalszczyżnie.
Po drodze mijaliśmy kapliczkę , niewielką stadninę koni, piękny starodrzew.
Po wyjeżdzie dzieci zdarzyła się historia z kotem Mietkiem. Pojawił się przy śmietniku,niczyj, kiedyś prawdopodobnie miał dom, bo nie bał się, podchodził, prosił o głaski, przewracał na plecy pokazując brzuszek, co u kota jest wyrazem niezwykłogo zaufania. Biegł za mną do klatki. Nie mogłam go wziąć, bo moje obwiesie nie tolerują innch futer,, mieszkanie malutkie, drzwi tylko wejsciowe i do łazienki a tam kuweta. Serce mi pękało z zalu. Skontaktowałam sie więc z Kotozem . { to miejscse dla znalezionych kotów, dorosłe kastruje się i na ogół wypuszcza w miejscu bytowania, młode kastruje się szczepi itd i szuka domów}. dziewczyna przyjechała natychmiast, sądziłysmy,że to jeszcze młody kociak, ale powygryzane uszka, brak zębów, ślady po walkach świadczyły,że to kot dorosły, chociaż drobny, malutki. Dostał imię Mietek, został wykastrowany, zaszczepiony, przebadany i czekał na dom. Bardzo proludzki, przyjazny, spragniony obecności człowieka.
W międzyczasie okazało się, że rozwala mi się wersalka, eksploatowana bardzo intensywnie przez moje futra i ma zamiar rozpaść sie biblioteczka, wiekowa i ledwo trzymająca pion. Ponieważ Boguś lubił leżakować na górze onej, a zaczęło się to robić niebezpieczne trzeba było pomysleć o kupnie nowych mebli. Na pierwszy ogień poszła kanapa.. Kiedy tylko została złożona natychmiast poddana zostałą testom.
Zasiedlamy nową biblioteczkę!
Na początku pażdziernika pojechaliśmy odwiedzić naszych zmarłych do Żmigrodu. Skomplikowana podróż: do Warszawy pociągiem, potem samochodem do Żmigrodu. Była piękna pogoda, przy grobie spotkaliśmy się z moim bratem Adamem, ktory przyjechał z Krosna.
Potem pochodziliśmy po miasteczku, powspominaliśmy żyjących tu kiedyś dziadka Wacława i jego syna Sławomira,podziwialiśmy architekturę starych budynków
Wypiliśmy kawę w jedynej w miasteczku kawiarni, porozmawialiśmy i trzeba było wracać.
Niezwykle piękne wnętrze małej cerkiewki aktualnie remontowanej
Wracałam nie spiesząc się i odwiedzając miejsca szczególnie mi bliskie. Ulubiona moja malutka uliczka Kozia.Znajduje sie tu Muzeum Karykatury.Od lat ta sama Telimena, swego czasu miejsce spotkań światka artystycznego.
Mistrz Adam. Nie był moim ulubionym w czasach szkolnych. Zdecydowanie wolałam Asnyka i Słowackiego.
Wstrzymał Słonce, ruszył Ziemię...
W listopadzie znów odwiedziły mnie dzieci. 1 listopad -odwiedziliśmy suwalską metropolię. Niezwykłej urody , starannie odrestaurowana cerkiewka
Sciana ocalałych macew na żydowskim kirkucie
Cmentarz suwalski to cmentarz 7 wyznań . Unikat na skalę europejską.
W listopadzie zafundowałam sobie wielką przyjemnośc. Spektakl baletu z Ukrainy "Wirski" Występy tego baletu widzialam kilkakrotnie. za każdym razem wychodziłam pełna wrażen i zachwytu.
Spektakl artyści zakończyli w bardzo wzruszający sposób. Rozpostarto flagę Ukrainy, zaśpiewano hymn, publicznosć wstała z miejsc i w absolutnej ciszy słuchała, w wielu oczach pojawiły się łzy.....
Ale jak to w życiu bywa, po chwilach miłych pojawiają się mniej miłe. Zaczął chorować Boguś. Po raz ktoryś zaczęło łysieć mu uszko. Byłam pewna,że tak jak poprzednio dostanie zastrzyki i przejdzie. Lecz tym razem zaczęły mu łysieć wewnętrzne strony łapek i brzuszek, zaczął wylizywać te miejsca. Badania krwi nie wykazały odchyleń od normy, skóra była czysta,. Przy okazji wetka zbadała co w pyszczku piszczy i okazało sie,że trzeba oczyścić ząbki. Był więc Boguś poddany sanacji jamy ustnej🙁😯.Łysienie najpewniej jest psychogenne, staram się żeby nie było żadnego stressu ale u kota stress może wywołac dosłownie wszystko. Ponadto Boguś kiepsko je ,domaga się zabawy, psoci, jest tak ruchliwy, że chyba ma ADHD.
Ale jak to w życiu bywa, po chwilach miłych pojawiają się mniej miłe. Zaczął chorować Boguś. Po raz ktoryś zaczęło łysieć mu uszko. Byłam pewna,że tak jak poprzednio dostanie zastrzyki i przejdzie. Lecz tym razem zaczęły mu łysieć wewnętrzne strony łapek i brzuszek, zaczął wylizywać te miejsca. Badania krwi nie wykazały odchyleń od normy, skóra była czysta,. Przy okazji wetka zbadała co w pyszczku piszczy i okazało sie,że trzeba oczyścić ząbki. Był więc Boguś poddany sanacji jamy ustnej🙁😯.Łysienie najpewniej jest psychogenne, staram się żeby nie było żadnego stressu ale u kota stress może wywołac dosłownie wszystko. Ponadto Boguś kiepsko je ,domaga się zabawy, psoci, jest tak ruchliwy, że chyba ma ADHD.
Wyłysienia widać wyrażnie,, jutro idziemy znów do weta.
W grudniu zawitała na kilka dni sroga zima. Mróz i wielkie opady śniegu
Po kilu dniach zaczęła się odwilż , zrobiło się niebezpiecznie, bo zrobiło się ślisko. Chodniki w ramach oszczędności posypywano skąpo lub wcale.
W międzyczasie obejrzałam dwa znakomite filmy. Wesele Smarzowskiego{to drugie} i Johnny .Ten drugi to opowieść o ks. Janie Kaczkowskim. Mądry, wzruszający ,zmuszający do wielu refleksji. Ks. Kaczkowski, człowiek bardzo doświadczony przez choroby i niepełnosprawność fizyczną niezwykły, piękny, mądry. Warto obejrzeć i czegoś sie może nauczyć. No i święta. Tym razem w Warszawie.
Moja synowa, lubię Ją i szanuję.Jest drugą córką.
Nad wszystkim czuwał kapitan Spock, zwany księciuniem.
W pierwszy dzień świat odwiedzilismy Pl. Zamkowy. Tłumy ludzi, mnostwo obcokrajowców i coś co mnie powaliło- otwarty Mc Donalds i kilometrowa kolejka. Niedlugo pewnie tradycją się stanie wigilia w Mc Donalds Syta wrażeń wróciłam do Suwałk, gdzie czekały
stęsknione i obrażone futra.
stęsknione i obrażone futra.
Tak w skrócie minął mi stary rok.
Nowy powitałam w towarzystwie obwiesi ,szampana nie piliśmy ale życzenia złożyliśmy i udaliśmy sie na spoczynek.
Taką temperaturą powitał nas Nowy Rok!
Oj to rok pełen wrażeń!
OdpowiedzUsuńJa u mojego kotka używam obroży feromonowej z allegro Naturę Calm - ona jest chyba za 50 zł ale naefisia tylko ona działa.
U mojej Aimee używam teraz obróżki ziołowej uspokajającej maxcalm w fioletowym pudełku.
Najlepiej mi się sprawdza połączenie obroży z kapsułkami od weta (można je też kupić na allegro) KalmVet firmy Vet expert. Ale to daje jak się nasili lizanie np u Mefisia. A tak to obroża dwa miesiące pod rząd i zazwyczaj jest lepiej. U Mefisia mam pozwolenie, że on może obroże mieć na stałe, ale na razie nie trzeba :)
Dzięki za podpowiedzi.Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia futerkom!
OdpowiedzUsuńAlez koty mają u Ciebie dobrze. Wyciągają się podziwiają widoki przez okno i leżą na kanapie. Piękne zdjęcia. Oby obecny rok byl równie emocjonujący. I bez tych wojen.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Też chciałabym żeby w końcu był spokój i tu i w Ukrainie. Żeby ludzie szanowali się wzajemnie , byli przyjażni wobec siebie, żeby nie ginęły dzieci i zwierzęta!
UsuńBasiu!
OdpowiedzUsuńBardzo piękny i pełen atrakcji był miniony rok. z całego serca życzę Ci aby obecny był w zdrowiu, spokoju, pokoju i bez trosk. Życzę by kociaki kochane nie przyczyniały się do zmartwień i aby były zdrowe.
Bardzo dziękuję za pamięć i komentarz.
Przesyłam moc serdeczności.
Droga Łucjo,dzięki za odwiedziny. Miniony rok był dla mnie również trudny z wielu względów o których nie wspominam. Mam nadzieję,że ten raczkujący Nowy Roczek będzie bardziej przyjazny .Życzę Ci samych dobrych i spokojnych dni .Ciesz nasze oczy i serca swoimi pięknymi postami i fotkami!
Usuń