Obserwatorzy

piątek, 25 stycznia 2013

Babcie i dziadkowie

Babcie- kilka dni temu był ich dzień.Ale czy trzeba święta aby wnuki pamiętały ,że jest ktoś taki?Przecież na ogół to one opiekują się dziećmi swoich dzieci,to one kochają bezwarunkowo i bezinteresownie,wycierają pupy,łzy i nosy, pokazują i tłumaczą świat,mówią co dobre a co jest złe.Są nie do zastąpienia.Ile mam musiałoby zrezygnować z pracy gdyby nie ta niezawodna instytucja zawsze na ostrym dyżurze.Dlatego ten dzień babci  traktuję nieobowiązkowo choć nie ukrywam,że miód mi kapie na serce,kiedy dzwonią z życzeniami.Kiedyś  były laurki,nieporadne wierszyki, deklaracje dozgonnej miłości.
Moje dziewczyny -najpiękniejsze,najmądrzejsze,najlepsze.
Potem jest dzień dziadka,dodany chyba po to,żeby dziadek nie czuł się gorszy,chociaż z reguły jego zasługi w  wychowaniu wnuków są  niepomiernie mniejsze a czasem żadne.
W tym dniu przypomina mi się,że ja też miałam babcię i dziadka.Myślę,o szczęśliwych chwilach dzieciństwa,które mi dali, o tym,że nie zawsze zasługiwałam na ich dobroć,że byli dla mnie kimś więcej niż babcią i dziadkiem
Babcia -Julita z Kolasińskich Kuczyńska i  dziadek Borys Kuczyński. Spędziłam z nimi kawał dzieciństwa i wiele wakacji.To byli moi jedyni dziadkowie.I chociaż nie byli wylewni-wiedziałam,że jestem dla nich najważniejsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz