Miałam szczęście! Nazywam się Frania.Tej zimy umrze wiele moich kocich współbraci.Ludzie,te niby myślące istoty są okrutne i nieczułe.Brak im wyobrażni.Zwierzę nie jest rzeczą.Czuje,cierpi ,choruje,potrzebuje przyjażni i opieki.Niestety wielu ludzi nie rozumie tego,uważa koty za szkodniki,brudasy roznoszące choroby,wręcz niebezpieczne istoty. A przecież w piwnicy,gdzie jesteśmy nie odważy się zrobić gniazda żaden szczur ani mysz. Jeśli jest uchylone okienko,żadne z nas nie nabrudzi,bo jesteśmy czystymi zwierzętami. Tak mało o nas ludzie wiedzą.Myślę,że gdyby w szkołach odbywała się stosowna edukacja,gdyby ksiądz z ambony nawoływał do miłosierdzia i opieki nad braćmi młodszymi,gdyby zwyrodnialcy byli karani a ludzie nie dawali przyzwolenia na prześladowanie nas,rodzice uczyli dzieci,że zwierzęta się szanuje a nie krzywdzi, byłoby nam lżej żyć.To prawda,że są ludzie o czułych sercach,spieszący z pomocą ale ciągle są to wyjątki.A nam tak niewiele trzeba: miseczka z karmą,wodą,ciepły kąt w zimie,otwarte okienko w piwnicy.Ręka ,która pogłaszcze ,serce,które przytuli,pomoc weta w nagłej potrzebie,mądre ograniczenie naturalnego przyrostu.Kiedyś ,w starożytnym Egipcie, za zabicie kota skazywano zabójcę na śmierć, kot traktowany był jak faraon,za życia wielbiony,po śmierci mumifikowany i grzebany z godnością Nam kotom współczesnym nie śnią się takie splendory.My chcemy być traktowane z przyjaznią i troską.Trudno jest jednak trafić trafić to serc ,które twardsze są od kamienia.
To ja,Frania!
Koty starożytnego Egiptu. ( fot. z zasobów internetu)
To ja,Frania!
Koty starożytnego Egiptu. ( fot. z zasobów internetu)
Kociufraniu, pięknie napisałaś ;) Jutro albo pojutrze wstawię tę piękną wzruszającą opowieść na bloga " Ratujmy z Aniołem", napiszę tytuł i nazwę Twojego bloga. Nazwę tę podlinkuję, żeby każdy mógł tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńAha, chciałam przenieść tego czarnego kota na swojego bloga (Get Widget), ale nie wiem, jak to zrobić. Podpowiesz mi? Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńTego kota znalazłam gdzieś w widgety na bloga. Przy nim jest taki znaczek zielony plusPd.Spróbuj tam kliknąć.Może tam będzie
UsuńEwentualnie wpisz w google koty na bloga,jak go znajdziesz to będzie tam instrukcja jak go pobrać. Jutro poszukam ,jak znajdę to Ci napiszę gdzie szukać.pozdrawia!Danusia
Pięknie napisałaś, wzruszająco... szkoda, że ludzie rozumiejący potrzeby zwierząt i je szanujący są ciągle w mniejszości... ale cóż, trzeba edukować i liczyć, że wreszcie coś się zmieni...
OdpowiedzUsuńA przecież kotu do przeżycia srogiej zimy wystarczy uchylone okienko piwniczne...
Łatwiej chyba stworzyć świat od początku niż zmienić mentalność ludzi.Ta przerażająca ciemnota i znieczulica powala,człowiek jest zupełnie bezsilny,bo z takimi ludżmi nie ma żadnej płaszczyzny porozumienia.Tak jakby nie rozumieli polskiego języka.
UsuńPięknie napisane. Ostatnio zwróciłam uwagę że nawet u mnie w bloku są siatki na okienkach... Jak można tak robić? Ja nie mówię że każdy ma przygarnąć kota a inne jeszcze karmić, ale żeby tak specjalnie robić, żeby kotom było źle?
OdpowiedzUsuńPanuje przekonanie,że kot sobie poradzi w każdych okolicznościach.Może było tak,kiedy śmietniki nie były w zamykanych altanach,kiedy ludzie zostawiali pod nimi resztki jedzenia,kiedy ,w koncu,choć to okrutne,ale było mnóstwo ptaków.Teraz wycina się drzewa i krzewy,ptaki nie maja gdzie gniazdować,,śmietniki zamykane na głucho,piwnice też.Ustawa o ochronie kotów wolnozyjących może jest dobra,ale kto jej przestrzega?a lokatorzy uważają koty za szkodniki roznoszące zarazę.Ech,brak słów.Jednak jesteśmy (choć nie wszyscy)dzikim narodem!
OdpowiedzUsuńKociufraniu, jeszcze nie wszyscy , których prosiłam, napisali obiecane posty nt. bezdomności zwierząt... Musimy jeszcze poczekać...
OdpowiedzUsuń