Obserwatorzy

środa, 11 lutego 2015

Kicha Krzycha

Tak tę regionalną potrawę nazwał kiedyś  mój syn i tak zostało. Kicha Krzycha czyli kiszka ziemniaczana to potrawa białoruska-- "kiszka bulbiannaja".
Przyjęła się w kuchni podlaskiej i występuje jako danie regionalne. W kuchni podlaskiej jest sporo dań ziemniaczanych jako,ze region biedny,ziemie nieurodzajne,świniaka biło się dwa razy w roku,mięso od swiąt grudniowych musiało starczyć do wielkanocy. Nie brakowało jedynie ziemniaków. Ponieważ nie było zamrażarek mięso przeznaczano na kiełbasy,wędliny a resztę  układało w faskach,beczułkach itp. i zalewało solanką o wielkim stęzeniu.
Przed gotowaniem trzeba było moczyć je  w wodzie,bo inaczej tego zjeść się nie dało.Kuchnia podlaska była monotonna, z warzyw  kapusta kiszona,ogórki,czasem buraki. No i ziemniaki. Kiszkę pierwszy raz jadłam po zamieszkaniu w malownicznej ale niezbyt przyjaznej wsi Giby k. Sejn. Owszem,była niezła ale ja  robię ją po swojemu. Kiszkę robi się z surowych,drobno startych ziemniaków-"bulby",jak mawiali miejscowi, cebuli przysmażonej ze słoniną,boczkiem lub podgardlem, jajka i mąki. Ja nie daję cebuli,zamiast mąki-łyżkę- dwie kaszy gryczanej i bardzo dużo słoninki ze skwarkami. Taką masą napycha się wieprzowe jelita ,nie za mocno,bo kiszka popęka ,układa się na blasze,ja okładam plastrami słoniny wierzch kiszek,nakłuwam dość gęsto igłą i do piekarnika! Oczywiście nie można zapomnieć o soli,pieprzu,można dodać majeranku.
Jest to danie pyszne ale cholesterotwórcze wybitnie.Robię je teraz rzadko,bo tarcie ziemniaków sprawia mi spory problem no i jednak ta słoninka.....
Niedawno był syn, upomniał się,  no i kicha Krzycha jako żywo musiała być!


 

7 komentarzy:

  1. Co kraj to obyczaj, ja polubiłam na nowo ziemniaki a do tego są bardzo zdrowie i mają mnóstwo błonnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ziemniaki muszą spełniac określone warunki; muszą być białe i sypkie.

      Usuń
  2. Nie lubię wieprzowiny :(
    Ziemniaki zapiekane z wołowiną bym wolała. W ogóle ziemniaki z piekarnika to jak najbardziej, niedrogo i smacznie, u mnie to najczęściej frytki z supermarketu z ketchupem.
    Na Mazowszu ludzie jedzą właściwie głównie frytki albo kartoflów z wody przykładają do schaboszczaka i popijają wódką, a dzieciom dają paluszki rybne w panierce i sok owocowy.
    Uważam jednak że zarówno Ty jak i ja powinnyśmy kultywować tradycje góralskie, bo zaglądam tu i wyczytałam że Ty jesteś z Krosna a moi przodkowie są z Nowego Sącza i z Pienin...Ziemniaki są typowo nizinne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jem ani wołowiny ani cieleciny,ziemniaki tylko gotowane.
      Co do Krosna, mam rodzinę w krosnie Odrzańskim-woj. zielonogórskie.Z Góralami nie mam nic wspolnego.Góry podziwiam ale b. zle się tam czuję.

      Usuń
    2. Krosno Odrzańskie było mi mniej znane, ale z pewnością jest równie wspaniałe jak Krosno Krosno :).
      Przy okazji: Supraśl jest cudowny !!!

      Usuń
  3. Wygląda bardzo apetycznie :) ja bym robiła bez słoninki oczywiście :)
    jak byłam w Twoich rejonach, to próbowałam (udało mi się znaleźć w Supraślu taką bez słoniny)! Podejrzewam, że Twojej roboty kicha z pewnością jest pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zrobić tę kiszkę dodając olej,ale nie będzie to zbyt smaczne.Supraśla zupełnie prawie nie znam. Musze w wakacje nadrobić braki krajoznawcze!

      Usuń