Obserwatorzy

piątek, 5 października 2012

Don Kichot?

Pobyt w W-wie jest dla mnie okazją do odwiedzenia składu taniej ksiązki. Można za 1/4 ceny upolować ciekawe książki.

Dom B-ci Jabłkowskich: to tu na dole jest to książkowe tanie zagłębie.
A dokładnie na przeciwko,na skrzyżowaniu Chmielnej z Bracką stoi cudak,który skojarzył mi się natychmiast z Rosynantem-szkapą Don Kichota.



Może nowy kierunek w sztuce?
Arcydzieło to  nie jest ale taki zabawny akcent w środku miasta tworzy klimacik,który bardzo mi się podoba. Świadczy o fantazji i wyobrażni twórcy,który się nie podpisał pod swoim dziełem.
Odwiedziłam też  podziwiany i wychwalany Stadion Narodowy



Trudno uwierzyć ,że tak niedawno był tu Jarmark Europa ,na który ściągali kupcy z całej Polski a królowali Azjaci.
Stadion robi wrażenie,nie weszłam  do środka,bo brama mimo obietnicy otwarcia była zamknięta. Przez pręty ogrodzenia zaglądali przyjezdni ,gapili się i odchodzili z kwitkiem.Za wysokie progi...
Prawdę mówiąc bardziej podoba mi się stadion wrocławski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz