Dom B-ci Jabłkowskich: to tu na dole jest to książkowe tanie zagłębie.
A dokładnie na przeciwko,na skrzyżowaniu Chmielnej z Bracką stoi cudak,który skojarzył mi się natychmiast z Rosynantem-szkapą Don Kichota.
Arcydzieło to nie jest ale taki zabawny akcent w środku miasta tworzy klimacik,który bardzo mi się podoba. Świadczy o fantazji i wyobrażni twórcy,który się nie podpisał pod swoim dziełem.
Odwiedziłam też podziwiany i wychwalany Stadion Narodowy
Trudno uwierzyć ,że tak niedawno był tu Jarmark Europa ,na który ściągali kupcy z całej Polski a królowali Azjaci.
Stadion robi wrażenie,nie weszłam do środka,bo brama mimo obietnicy otwarcia była zamknięta. Przez pręty ogrodzenia zaglądali przyjezdni ,gapili się i odchodzili z kwitkiem.Za wysokie progi...
Prawdę mówiąc bardziej podoba mi się stadion wrocławski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz