Na Placu Słowiańskim było Studium nauczycielskie,gdzie na kierunku Filologia polska byłam niezbyt pilną słuchaczką.Co prawda po zdanej znakomicie maturze z jęz.polskiego przysięgłam matematyczce(!),że udam sie na studia uniwersyteckie,ale los okazał się przewrotny i wyszło jak wyszło.A matematyczce dlatego,że na matemtyce poległam jak Krzyżak pod Grunwaldem i ta dobra ,zacna kobieta przymknęła oko na moje totalne matematyczne pustogłowie właśnie pod w.w.warunkiem .
Dzisiejsza Zielona wypiękniała, wprawdzie tylko w centrum ,ale jest na co popatrzeć.Architektura wspaniała ,odrestaurowana,cieszy oczy i serce.
W centrum musi być fontanna,zauważyłam,że są identyczne w różnych miastach.
Musi też być pomniczek postaci charakterystycznej lub wsławionej czy zasłużonej dla grodu.No a któż się zasłużył dla Zielonej? Oczywiście ten mityczny winopij?winopijca?-opiekun zielonogórskich winnic i patron winobrania. BACHUS:
Odlany z brązu.Siedzi na beczce wina .Bystry obserwator zauważy w wieńcu z winorośli zdobiącym głowę Bachusa małego wróbelka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz